To się dzieje naprawdę
Od wielu lat spekuluje się, czy kary za przewinienia kierowców mogą zostać podniesione. Tym razem MSWiA potwierdza, że prace nad tymi zmianami trwają, a ich efekty będziemy mogli poznać już niedługo. „Wszystko w trakcie, zaraz dopniemy z Ministerstwem Infrastruktury. Nawet Pan nie wie, jak bardzo przeszkadza nam w takich sprawach pandemia” – pisał na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik, pytany o podwyżki mandatów przez brd24.pl.
Nie tylko mandaty
Chociaż mówi się głównie o podwyższeniu kar finansowych za wykroczenia, rządzący prawdopodobnie nie poprzestaną jedynie na tej kwestii. Planowane jest również m.in. powiązanie punktów karnych ze składkami OC. Kierowcy, którzy regularnie „punktują” u policjantów za łamanie przepisów, mają w przyszłości odczuć konsekwencje swoich występków nie tylko płacąc wyższe mandaty. Odbije się to również na wysokości ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej auta. Jej wartość ma rosnąć proporcjonalnie do ilości zgromadzonych punktów.
To historyczna rewolucja
Takich zmian w taryfikatorze mandatów nie było od 1997 r. Wówczas najwyższą karę dla kierowców w Polsce określono kwotą 500 zł. Dziennikarz portalu brd24.pl Łukasz Zboralski, w rozmowie z OKO.press, zwrócił uwagę na to, że przez ponad 20 lat wzrosły nasze zarobki, ceny produktów spożywczych czy papierosów, a wysokość mandatów pozostaje na takim samym poziomie. Potrzebna jest zatem waloryzacja, aby karanie piratów drogowych było bardziej dotkliwe. To miałoby zmniejszyć zagrożenia komunikacyjne bo, jak podkreśla Zboralski, „wizja zabicia człowieka nie przemawia do wyobraźni tak, jak uszczuplenie portfela”.
Napisz komentarz
Komentarze