Kilkanaście lat temu w Miączynie był niewielki dworzec kolejowy. Ale po likwidacji lokalnych połączeń kolejowych z Zamościa do Hrubieszowa budynek stał pusty i z roku na rok popadał w coraz większą ruinę. Aż w końcu został rozebrany, a działkę wydzierżawiono przedsiębiorcy z Lubelszczyzny.
- Nie chodzi o to, żeby odbudować dawny dworzec, a raczej zbudować jakikolwiek przystanek. Jego brak uniemożliwi postoje pociągów PKP Intercity w Miączynie. Aby wsiąść do pociągu jadącego do Wrocławia lub Kołobrzegu, trzeba jechać aż do Werbkowic lub Zamościa, bo tutaj pociągi dalekobieżne się nie zatrzymują - mówi Jarosław Wojtiuk z gm. Miączyn.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze