Pierwszy napad na sklep policja odnotowała 28 czerwca. Wtedy to do sklepu w Sitańcu weszło 3 zamaskowanych, uzbrojonych w drewniane i metalowe pałki mężczyzn. Jeden z nich trzymał w ręce nóż. Zaczęli grozić ekspedientom, żądali pieniędzy, a kiedy dostali to, czego chcieli, uciekli z blisko 6 tys. zł.
Czytaj także: Napad na kantor w Tomaszowie. Sprawcy ujęci
Niedługo po tym, 30 czerwca wieczorem doszło do podobnej sytuacji, tym razem w Szewni Dolnej. Do sklepiku wdarli się znów trzej zamaskowani mężczyźni, mieli kije. Byli agresywni. Sterroryzowali sprzedawczynię. Jeden z nich po prostu zabrał z kasy utarg, ok. 1 tys. zł. Później wsiedli do samochodu i odjechali.
– Wchodząc do sklepu wciągnęli za sobą stojącego przed budynkiem klienta. Chcieli to zrobić z jeszcze jednym, ale temu mężczyźnie udało się uciec. Błyskawicznie zawiadomił właściciela, a ten zatelefonował na numer alarmowy – opowiada Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
Czytaj także: Złodziejska szajka obrabiała mieszkania
Później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Dyżurny zamojskiej komendy postawił na nogi wszystkie patrole, zarządzono blokady dróg. Zatrzymywano kolejne pojazdy, aż trafił się jeden podobny do opisanego przez świadków. Wewnątrz było czterech mężczyzn. W samochodzie policjanci znaleźli m.in. kominiarkę, rękawiczki, nóż. Wszyscy podróżujący tym autem mężczyźni zostali zatrzymani. Wkrótce dołączył do nich jeszcze jeden. Mają od 17 do 42 lat, na stałe bądź czasowo mieszkają w powiecie zamojskim.
Policjanci ustalili, że stoją oni nie tylko za napadem na sklep w Szewni Dolnej, ale również wcześniejszym, niemal bliźniaczym z Sitańca. Ta piątka usłyszała zrzuty rozboju, a decyzją sądu wszyscy zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im do 12 lat więzienia.
Czytaj także: Szajka włamywaczy rozbita. Kradli w Zamościu i okolicach
Ale to nie koniec. Bo zamojscy kryminalni połączyli te napady na sklepy z kilkoma wcześniejszymi włamaniami i usiłowaniami włamań do wiejskich sklepów. Notowano je od kwietnia do końca maja, m.in w Sitańcu, Żdanówku, Wysokiem, Kolonii Wielącza i w Wielączy. Ginęły wówczas głównie artykuły spożywcze.
Łącznie do tej sprawy zatrzymano 11 osób.
Więcej na ten temat w najbliższym papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze