Do tego tragicznego w skutkach pożaru doszło w środę (15 grudnia) wieczorem w Latyczynie (gm. Radecznica). Zgłoszenie spłynęło ok. godz. 20. Jako pierwsi na miejscu pojawili się druhowie miejscowej jednostki OSP, a później także ochotnicy z Radecznicy i Zaburza oraz strażacy ze Szczebrzeszyna.
Drewniany dom płonął w całości, wkrótce zawalił się spalony dach, a wiadomo było, że w środku może znajdować się właściciel. Odłączono zasilanie, ale wejście do środka możliwe było dopiero po przygaszeniu pożaru. A to nie było łatwe, bo do obejścia prowadziła wąska, błotnista droga, zaś wodę trzeba było dowozić z oddalonego ok. 2 kilometrów hydrantu. Przeszukując pomieszczenia w jednym z nich strażacy natrafili na zwęglone już zwłoki 74-letniego mężczyzny.
– Przypuszczamy, że prawdopodobną przyczyną tego tragicznego pożaru, z uwagi na ślady pożarowe mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej. Przyczyny i okoliczności zdarzenia ustala policja przy wsparciu biegłego z zakresu pożarnictwa. Straty oszacowano na kwotę 50 tys. zł – podsumowuje trwającą ponad 6 godzin akcję mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Czytaj także: Pożar w Stawie Noakowskim. Dach się spalił i zawalił
Czytaj także: Tragedia. W spalonym budynku znaleźli zwłoki
Czytaj także: Pożar w Horodle. Spalił się dom, zginął człowiek (ZDJĘCIA)
Napisz komentarz
Komentarze