Wczoraj do policjantów zgłosił się 32-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego, który padł ofiarą oszustwa. Z jego relacji wynikało, że kilka miesięcy temu za pośrednictwem internetu poznał kobietę, która twierdziła, że mieszka w Singapurze. Rozmawiali za pośrednictwem znanego komunikatora. Bardzo szybko „znajoma” zaczęła zachęcać go do zainwestowania w kryptowalutę. 32 – latek pomimo wcześniejszych oporów zgodził się i skorzystał z linku podesłanego mu przez „znajomą”.
Czytaj także: Znajomy z internetu wziął 47-latkę na litość i wyłudził duże pieniądze
Początkowo zaczął inwestować niewielkie kwoty. Z pozoru wszystko wyglądało dobrze, mógł wpłacać i wypłacać zainwestowane pieniądze a kryptowaluta, w którą zainwestował, bardzo zyskiwała na wartości. To zachęciło go do dalszych inwestycji. W sumie zainwestował 100 tysięcy złotych.
Problemy pojawiły się w połowie grudnia, kiedy postanowił wypłacić część środków. 32 – latek otrzymał informację, że aby wycofać środki, musi opłacić podatek. Po jakimś czasie tytułem podatku wpłacił kilkadziesiąt tysięcy złotych, jednak w dalszym ciągu nie mógł wypłacić zainwestowanych pieniędzy i otrzymywał wiadomości o konieczności dalszych opłat. Wtedy zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Mężczyzna stracił prawie 170 tysięcy złotych.
Policjanci poszukują oszustów i ponownie apelują o rozsądek w takich przypadkach. Przypominamy! Zachowujmy ostrożność w kontaktach z obcymi, szczególnie kiedy zachęcają nas do finansowych transakcji. Nigdy nie korzystajmy z linków podsyłanych nam przez nieznajomych. Nie należy również udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, haseł do konta czy danych dotyczących kart płatniczych. Nie należy także instalować dodatkowych oprogramowań na urządzeniach, z których następuje logowanie do banku. Zwłaszcza, jeśli wymaga tego rzekomy „doradca” inwestycyjny lub inna nieznana nam osoba!
Czytaj także: Naiwna kobieta. "Amerykańskiemu żołnierzowi" oddała prawie 200 tys. zł!
Napisz komentarz
Komentarze