Nikt nikogo nie chce straszyć możliwym atakiem, ale groźna sytuacja na Wschodzie sprawia, że wiele osób zadaje sobie dziś pytanie o lokalizację najbliższego schronu. Takie obiekty istnieją, mimo że już od lat nie są używane.
Powstawały głównie w latach 50 i 60 XX wieku, kiedy nad światem notorycznie wisiało widmo kolejnej wojny światowej. Schrony budowano pod budynkami publicznymi, często pod blokami. Dziś niektóre z nich pełnią już zupełnie inne funkcje. Zostały zagospodarowane np. na miejsce spotkań mieszkańców danego bloku.
Schron a ukrycie
Od razu trzeba wyjaśnić pewne pojęcia. Mówimy o budowlach ochronnych, które dzielą się na trzy kategorie.
- Schron jest budowlą ochronną o obudowie konstrukcyjnie zamkniętej, hermetycznej, zapewniającej ochronę osób, urządzeń, zapasów materiałowych lub cennych rzeczy przed założonymi czynnikami rażenia oddziałującymi ze wszystkich możliwych kierunków.
- Ukrycie jest budowlą ochronną niehermetyczną, wyposażoną w najprostsze instalacje, zapewniającą ochronę osób, urządzeń, zapasów materiałowych lub cennych rzeczy przed założonymi czynnikami rażenia oddziałującymi tylko z określonych kierunków.
- Ukrycie do doraźnego przygotowania to obiekt wstępnie wytypowany na potrzeby ochrony ludności, którego wykorzystanie przewiduje się dopiero w sytuacji podwyższenia gotowości obronnej państwa lub innego zagrożenia, po przeprowadzeniu specjalistycznej oceny technicznej.
Niszczeją
Problemem jest, na co eksperci i Najwyższa Izba Kontroli zwracali uwagę od lat, sytuacja prawna takich miejsc. Jak do tej pory w Polsce nie przyjęto odpowiadającego rzeczywistości prawa, które jasno wskazywałoby instytucje, które mają dbać o schrony, i obligowały państwo do łożenia na nie. Przez to wiele z nich jest w fatalnym stanie. Nie zmienia to faktu, że takie obiekty istnieją.
Ile miejsc?
Lublin. Według wykazu z 2019 roku (sporządził go ratusz), jest 12 schronów mogących pomieścić 3218 osób. Znajdują się one np. pod Komendą Wojewódzką Policji, pod Urzędem Wojewódzkim czy pod siedzibą Lasów Państwowych.
Do tego trzeba doliczyć 89 miejsc ukrycia (10 628 osób). Na liście są m.in. przedszkola, dawne państwowe firmy, budynki PKP. W zestawieniu są także ukrycia doraźne – 60 miejsc na 5564 osób. W tym wypadku mowa o budynkach spółdzielni mieszkaniowych, szkołach, uczelniach czy sądach.
Białystok. Według danych z 2021 r. jest 190 takich miejsc dla około 18 tys. osób. Połową obiektów zarządza miasto. Pozostałe są w rękach np. spółdzielni mieszkaniowych, które różnie je wykorzystują. Gdyby zaszła taka potrzeba, to ukrycia mają być przekazane do dyspozycji w ciągu 48 godzin.
Bydgoszcz. W mieście są 22 schrony i 198 ukryć. Według danych z 2020 roku miejsce znajdzie w nich... 5,5 proc. mieszkańców miasta. Ale to i tak dwa razy więcej niż - według szacunkowych danych - średnia ogólnopolska. - Nie będziemy ukrywać, że niestety wieloletnie zaniedbania w zakresie dbałości o budowle ochronne, przepisy, które pozwalały na wykorzystywanie schronów i ukryć typu pierwszego na inne cele w czasie pokoju sprawiły, że wiele z tych instalacji straciło wartość użytkową - oceniał Adam Dudziak, z bydgoskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Gdzie szukać?
Jeżeli ktoś mieszka na jednym osiedlu od 50 lat, to dobrze wie gdzie jest lub gdzie był schron albo ukrycie. Takie miejsca można odnaleźć po „grzybkach”, czyli betonowych, pokaźnych wylotach wentylacyjnych wystających nad powierzchnię. Służą one także jako zapasowe wyjście.
Są także miasta, które o takich miejscach informują na swoich stronach (w Biuletynie Informacji Publicznej), jak robi to np. Lublin. W innych o wykaz trzeba poprosić np. miejski wydział zarządzania kryzysowego. Można się także zwrócić do urzędu wojewódzkiego. Generalnie każdy administrator terenu powinien informować o miejscach schronienia. Taki obowiązek mają na przykład spółdzielnie mieszkaniowe.
Idealnie sprawę rozwiązał Poznań. Budowle ochronne są wskazane na multimedialnym portalu geopoz.pl. Tam znajduje się pełna lista uzupełniona o takie dane jak: powierzchnia obiektu, pojemność, wyposażenie techniczne i data powstania.
Napisz komentarz
Komentarze