Ekipa Piotra Mroczki to już zupełnie inna drużyna niż jeszcze przed paroma tygodniami, gdy uganiała się po boisku do upadłego wespół z Pogonią Łaszczówka. Wówczas brakowało tchu w okolicach 60 minuty... W Krasnobrodzie Sparta zaprezentowała się solidnie, a że Igros też ma w sobie trochę piłkarskiej jakości, to mecz oglądało się całkiem przyjemnie. Wśród gości imponował techniką Kamil Antoniuk, a rajdami Damian Gilarski. W zespole z Krasnobrodu wyróżniał się wszędobylski Łukasz Hałasa, a groźny z przodu był Piotr Gozdek. W 16 min Hałasa dograł wybornie do Tomasza Walentyna, który z czterech metrów uderzył po długim rogu, myląc się o kilkanaście centymetrów. W odpowiedzi goście ruszyli prawym skrzydłem, Antoniuk przytomnie wyłożył futbolówkę na siódmy metr Krystianowi Pijajce i ekipa z Wożuczyna mogła się cieszyć. Odpowiedź Igrosu była natychmiastowa. Piotr Bartecki zagrał przed szesnastkę, a Tomasz Mielniczek uderzył na bramkę Rafała Wojtaszka. Piłka przedarła się przez gąszcz nóg defensorów z Wożuczyna i po rykoszecie wpadła do siatki. W 30 min mimo protestów miejscowych Jarosław Jasina nie dopatrzył się faulu w starciu Gilarskiego z Michałem Rzeźnikiem i skrzydłowy Sparty znalazł się sam przed bramkarzem gospodarzy.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia".
Napisz komentarz
Komentarze