Do pożaru samochodu i pól ze zbożem pod Dołhobyczowem doszło 4 sierpnia. Samochodem kierował 33-letni mieszkaniec Otwocka. Razem z żoną i 5-letnim dzieckiem wybrali się na przejażdżkę po okolicy. Mężczyzna chciał pokazać synowi jak podczas żniw pracuje kombajn zbożowy. W czasie jazdy przez pole ze ścierniskiem kierowca toyoty zauważył, że spod pojazdu wydobywa się dym. Zatrzymał samochód. Auto się paliło. Żona z dzieckiem wysiedli i uciekli.
– Mężczyzna próbował jeszcze uruchomić samochód. Ale bez skutku. 33-latek wyskoczył z płonącej toyoty. Samochód spalił się doszczętnie razem z dokumentami i przedmiotami, które były wewnątrz auta. Ogień z płonącego samochodu zapalił ściernisko. Płomienie szybko przeniosły się na sąsiednie pole. Ze wstępnych ustaleń wynika, że spaliło się około 1,5 ha jęczmienia –poinformowała nas asp. Edyta Krystkowiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Poparzony 33-latek został przewieziony karetką do szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze