W lipcu stawki najmu wzrosły w 8 z 16 badanych miast, w sześciu spadły, a w dwóch się nie zmieniły. Dla porównania jeszcze w marcu i kwietniu wzrosty były w 15 z 16 miast. Sytuacja się więc unormowała. Poziom stawek jest przeciętnie o 20 proc. wyższy niż na początku roku, ale to głównie efekt podwyżek dokonanych wiosną. W lipcu koszty najmu były stabilne
Sytuacja się unormowała
Jarosław Sadowski z Expandera twierdzi, że ceny najmu nie rosną już tak szybko, a w niektórych miastach nawet spadają, ponieważ spadł popyt, a jednocześnie poprawiła się dostępność.
Już drugi miesiąc z rzędu wzrosła liczba ogłoszeń wynajmu mieszkań. Dotyczy to zarówno nowych ofert, jak również wszystkich aktywnych ofert niezależnie od tego, kiedy zostały dodane na portale. Tych nowych było o ponad 50 proc. więcej niż w kwietniu. Przyczyną większej podaży są wakacje, czyli okres, gdy studenci zwalniają najmowane mieszkania. Poza tym część Ukraińców zdecydowała się na powrót do domu, więc opuścili najmowane lokale – zaznacza ekspert.
Kluczowy będzie jednak wrzesień, kiedy na rynek powrócą studenci. Wtedy ponownie wzrośnie popyt i okaże się, czy ceny znów zaczną mocno rosnąć czy też pozostaną stabilne. Na spadki niestety w najbliższym czasie nie ma co liczyć. Wysokie stopy procentowe sprawiają bowiem, że bardzo trudno jest kupić własne mieszkanie. Dlatego niewiele osób przenosi się z mieszkań najmowanych do własnych. Nie robią więc miejsca dla nowego rocznika młodych, którzy wyprowadzają się od rodziców i wchodzą na rynek najmu. Popyt wciąż będzie więc wysoki. Jednoczenie na rynku nie pojawia się już zbyt wiele nowych mieszkań na wynajem. Przy obecnych cenach mieszkań i stawkach najmu opłacalność takiej inwestycji jest niższa niż na lokacie bankowej czy obligacji. Średnia rentowność zakupu mieszkania o powierzchni 50 mkw. wynosi 4,68 proc. netto, czyli jest to odpowiednik lokaty czy obligacji z oprocentowaniem 5,78 proc. brutto. Dla porównania na rocznej obligacji skarbowej oprocentowanie wynosi 6,5 proc.brutto i niedługo może jeszcze wzrosnąć.
CZYTAJ TEŻ: Wakacje kredytowe. Czy to mi się opłaca?
Rynek nieruchomości w Zamościu
Ograniczenia związane z coraz trudniejszym dostępem do kredytów hipotecznych sprawiają, że wynajem mieszkania jest dla wielu rodzin koniecznością a nie własnym wyborem. Pożądane lokalizacje to najczęściej ciche i spokojne osiedla, dobrze skomunikowane z infrastrukturą miasta i dobrym dostępem do szkół i żłobków. W Zamościu największą popularnością cieszą się mieszkania na osiedlach "Orzeszkowej-Reymonta" czy też "Planty. Ceny wynajmu mieszkań na rynku zamojskim kształtują się od około 30 do 40 zł za metr kwadratowy miesięcznie.
Na rynek nieruchomości w Zamościu wpływ ma nie tylko sytuacja ekonomiczna w kraju, ale też czynniki lokalne. Mowa tu o inwestycji realizowanej w ramach rynkowej części rządowego programu mieszkaniowego. MDR Zamość Sp z o.o. już we wrześniu rozdysponuje 96 mieszkań z dopłatą do czynszu, na które liczyło dużo więcej rodzin (wniosków wpłynęło prawie 300) – to ukazuje potencjał na zapotrzebowanie mieszkań na wynajem w naszym mieście - opowiada Tomasz Juszczak z Biura Północ Nieruchomości Zamość.
Zamiana mieszkania na własne
Na koniec wróćmy jeszcze do kwestii zamiany mieszkania najmowanego na własne. Jest to tak trudne ponieważ przy obecnym poziomie stóp procentowych raty kredytów są dużo wyższe niż koszt najmu. Dla przykładu w Toruniu czy Białymstoku rata kredytu na mieszkanie o powierzchni 50 mkw. jest o ponad połowę wyższa niż stawka najmu takiego samego mieszkania i to przy najdłuższym możliwym okresie kredytowania (35 lat). Jeśli kredyt będzie na 30 lat czy 25 lat, to różnica będzie jeszcze większa. Jeśli chodzi o kwoty bezwzględne, to największa różnica występuje w Warszawie (1 504 zł) i Krakowie (1 367 zł). Najmniej różni się rata i koszt najmu w Częstochowie (338 zł) i Sosnowcu (360 zł). W Zamościu to kwota sięgająca 410 zł.
Należy jednak dodać, że to porównanie nie uwzględnia faktu, że raty płaci się tylko przed określony czas, a za najem zawsze, czyli tak długo jak chcemy mieszkać. Ponadto część pieniędzy wpłaconych na spłatę kredytu można odzyskać w momencie sprzedaży mieszkania, a tych wydanych na najem już nie da się odzyskać. W długim terminie wciąż bardziej opłaca się zakup. W polskich warunkach daje on także dużo większe poczucie bezpieczeństwa. Problem polega jednak na tym, że w przypadku osób młodych, które nie maja jeszcze zbyt wysokich dochodów, kluczowe znacznie ma to ile wyniesie miesięczna płatność za mieszkanie, a nie bilans płatności w długim terminie.
(źródło: Expander)
Masz pytania odnośnie rynku nieruchomości?
Szukasz mieszkania na wynajem lub chcesz wynająć własne?
Napisz komentarz
Komentarze