Do zdarzenia doszło wczoraj (7 listopada) przed godziną 15.
- Zgłaszający powiadomił dyżurnego o tym, że w miejscowości Wyryki zauważył, że pojazd marki Seat nie zachowuje prawidłowego toru jazdy. Kierowca jechał całą szerokością jezdni, wjeżdżał na pobocze – mówi aspirant sztabowy Kinga Zamojska-Prystupa z Komendy powiatowej Policji we Włodawie. - Mieszkaniec Włodawy zatrzymał ten pojazd w miejscowości Lubień. Od kierującego wyczuł woń alkoholu z ust.
Postanowił zadzwonić na numer alarmowy i powiadomić policję o pijanym kierowcy, stwarzającym zagrożenie na drodze.
37-latek, wykorzystując jego nieuwagę, nagle odjechał i zaczął uciekać w kierunku miejscowości Kaplonosy. Zgłaszający postanowił za nim pojechać. Ponownie wyprzedził pojazd i wspólnie z kierującym autobusem próbował zatrzymać seata, lecz 37- latek ominął blokadę, jadąc poboczem i rowem. W pewnym momencie zjechał do przydrożnego rowu i dachował.
- Na miejscu policjanci zbadali stan trzeźwości kierującego. Badanie u mieszkańca gminy Wyryki wykazało prawie 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca wraz z pasażerką na szczęście nie doznali obrażeń - dodaje policjantka.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności, surowa kara finansowa oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Napisz komentarz
Komentarze