Uroczystości z udziałem ostatnich świadków bolesnych wydarzeń rozpoczęły się 27 listopada od mszy świętej w intencji wysiedlonych, której przewodniczył biskup Marian Rojek, ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
– Tej nocy były podobne warunki jak dzisiaj, prawie identyczne: strugi deszczu, śnieg, mróz – wspominał po nabożeństwie w Szkole Podstawowej im. Ignacego Mościckiego w Skierbieszowie Tadeusz Pszenniak, prezes Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Zamościu. – Obok szkoły w Skierbieszowie, gdzie teraz jesteśmy, był punkt zborny. Ludzi wyganiano z domów i tutaj pędzono. A potem musieliśmy ruszyć w nieznane.
Prezydent dziękował
– Kiedy słyszę słowa o tamtych dniach, kiedy czytam wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń, patrzę na śnieg leżący za oknem i uświadamiam sobie, że dokładnie 80 lat temu, podczas podobnej niepogody, byli przymuszani do tłoczenia się na furmankach zrozpaczeni ludzie, pozbawieni nadziei na przyszłość, pozbawiani domu, ojcowizny, niektórzy będący świadkami śmierci swoich najbliższych – mówił prezydent Andrzej Duda, który przybył do Skierbieszowa na zaproszenie starosty zamojskiego.
Jak podkreślił, mieszkańcy Zamojszczyzny jechali wówczas „w nieznane, w kompletnie dramatyczne warunki, często ku śmierci: z głodu, chorób, wyziębienia, czy też zadanej bezpośrednio w obozach koncentracyjnych”.
Przeczytaj relacje świadków: "Jak nie trafiłem do obozu" – wspomnienia mieszkańca Jarosławca
Andrzej Duda dodał, że chce podziękować kombatantom także za to, że mimo „wszystkich trudnych przeżyć, mimo bólu straty najbliższych, niewyobrażalnego gniewu, mimo nienawiści, która pewnie w niejednym sercu miała miejsce – umieli zdobyć się na pojednanie, w imię przyszłości, w imię uporządkowania serca i duszy, stworzenia warunków dla następnych pokoleń, by mogły normalnie żyć”.
– Dziękujemy za świadectwo, za to, że mówicie, że ta zbrodnia przeciw ludzkości, której wtedy dokonali niemieccy naziści, zasługiwała i zasługuje na karę i absolutne potępienie, i że trzeba o niej głośno mówić, by była współczesnym i przyszłym ku przestrodze – powiedział prezydent. – Tak samo dzisiaj mówimy, że zbrodnia, która dzieje się na Ukrainie, musi zostać w przyszłości ukarana.
Köhler o pojednaniu
– Nie byłem sprawcą, ale jestem świadomy niemieckiej winy oraz wynikającej z niej odpowiedzialności, jaką Niemcy ponoszą po dziś dzień – powiedział podczas swojego wystąpienia Horst Köhler.
Były prezydent Niemiec, który przyjechał na uroczystości do Skierbieszowa z małżonką oraz przedstawicielami niemieckich władz samorządowych, w tym Schwäbisch Hall i Weimaru – miast partnerskich Zamościa.
Köhler przypomniał, że urodził się w 1943 r. w Skierbieszowie, gdzie z Besarabii trafili jego rodzice. Wspominał swoją pierwszą wizytę w tej miejscowości w maju 2011 r. i ciepłe przyjęcie, jakie mu zgotowano.
Akcję wysiedleńczą na Zamojszczyźnie były prezydent RFN nazwał „jedną z największych zbrodni” popełnionych przez Niemców na ziemiach polskich. Zaapelował, aby o niej nie zapomniano, a następnie obwieścił, że w centrum niemieckiej stolicy powstanie miejsce pamięci „przypominające o bezmiarze przemocy i zniszczeń, jakich Polska doznała w czasie II wojny światowej”.
Horst Köhler mówił też o pojednaniu i współpracy między Polakami i Niemcami podkreślając, że to niezbędne zwłaszcza w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Andrzej Duda podziękował b. prezydentowi Niemiec za obecność, a także podkreślił wagę jego pomocy wobec trwającej za naszą granicą wojny. Prezydenci złożyli także wieńce przed pomnikiem „Walki i Męczeństwa” w Skierbieszowie.
Niemiecki plan
Akcja wysiedleńcza na Zamojszczyźnie („Aktion Zamosc”) była elementem tzw. Generalnego Planu Wschodniego. W ciągu 25 lat obszar ten miało opuścić ok. 30 mln jego dotychczasowych mieszkańców. Na ich miejsce zamierzano sprowadzić 5 mln Niemców, m.in. z Besarabii, Ukrainy, ZSRS, Serbii, Słowenii, a także innych rejonów Polski.
Akcja wysiedleńcza rozpoczęła się w nocy z 27 na 28 listopada. Na pierwszy rzut poszedł Skierbieszów i okoliczne wioski, w tym m. in. Zawoda, Lipina Nowa oraz Sady. Akcja wysiedleńcza objęła zasięgiem cztery południowo-wschodnie powiaty dystryktu lubelskiego: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski i zamojski. Niemcy zamierzali wysiedlić prawie 700 osad, ale ze względu na opór ludności i skuteczną walkę zbrojną partyzantów z AK i BCh do sierpnia 1943 r. deportowali ponad 110 tys. mieszkańców blisko 300 polskich wsi, którzy trafili do III Rzeszy jako przymusowa siła robocza lub do obozów koncentracyjnych. W akcjach wysiedlania, obok żandarmerii niemieckiej, uczestniczyła policja ukraińska. Dramatyczny los dotknął 30 tys. dzieci. Według szacunków historyków, życie straciło ok. 10 tys. z nich, a około 4,5 tys. dzieci objętych przymusową akcją wysiedleńczą przeznaczono do germanizacji.
Uroczystości w Skierbieszowie i Zamościu trwały trzy dni (26-28 listopada). Były prelekcje, wystawy, koncerty patriotyczne, rozmowy ze świadkami wysiedleń itp. Obchody zostały objęte Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w Stulecie Odzyskania Niepodległości.
Napisz komentarz
Komentarze