Środowy mecz Kryształu z Gryfem na stadionie w Werbkowicach zakończył się remisem 1:1 (0:0). Bramki padły w odstępie minuty. Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 53 minucie Maciej Wójtowicz, po chwili do wyrównania doprowadził były piłkarz werbkowickiego klubu Mikołaj Grzęda. Gdy zespoły, a nawet sędziowie szykowali się już do konkursu rzutów karnych, okazało się, że konieczna będzie półgodzinna dogrywka. W poprzedniej edycji, w finale Gryf zremisował w Tyszowcach z Huczwą 1:1 (1:1). Wtedy dogrywka nie była potrzebna. Zespoły od razu przystąpiły do strzelania karnych. Teraz piłkarze musieli grać dłużej, o czym w ostatniej chwili dowiedzieli się od oglądających to spotkanie z trybuny werbkowickiego stadionu oficjeli zamojskiego oddziału LZPN.
Żeby wyłonić triumfatora rozgrywek, piłkarze wykonali aż dziewięć serii „jedenastek”. Bohaterem karnych był bramkarz Gryfa Patryk Dobromilski, który obronił dwa strzały. Strzegący bramki Kryształ Patryk Rojek skutecznie interweniował tylko raz w konkursie karnych. Strzał „z wapna” obronił także w trakcie meczu. Udaną obroną popisał się w 25 minucie, a karny był konsekwencją jego faulu na Grzędzie.
– Przed meczem z powodu kontuzji ze składu naszego zespołu wypadł Przemek Dębicki. Okazało się też, że nie może grać Bartek Panas, ze względu na kartki, które dostał w Pucharze Polski, gdy jeszcze grał w Chełmiance. Szkoda, że w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy karnego. W drugiej części meczu przez własne niezdecydowanie straciliśmy bramkę, ale pokazaliśmy charakter i szybko doprowadziliśmy do remisu. Mecz wtedy stał się „otwarty”, ale żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. W dogrywce to my stworzyliśmy groźniejsze sytuacje podbramkowe, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Byliśmy pewni siebie w karnych, bo wiedzieliśmy, jak mój brat Patryk je broni. Cieszę się, że razem z nim dołożyliśmy swoją „cegiełkę” w tym sukcesie. Ja strzeliłem tego decydującego, ostatniego karnego – mówi Dawid Dobromilski, kapitan zespołu z gminy Zamość, występujący wcześniej przez cztery sezony w Krysztale.
W nagrodę za to zwycięstwo Gryf będzie reprezentował Zamojszczyznę w pucharowych rozgrywkach wojewódzkich. W półfinale spotka się ze zdobywcą Pucharu Polski w okręgu lubelskim (o to trofeum walczyć będą Lublinianka i Świdniczanka). Kryształ zakończył swoją pucharową przygodę.
– Jestem zadowolony z tego meczu. Utrzymaliśmy dobrą dyspozycję, jaką zaprezentowaliśmy wcześniej w meczu ligowym z Orlętami w Łukowie. Rozegraliśmy żywy, dynamiczny, naprawdę fajny mecz. Cały czas coś ciekawego się działo na boisku, bo obie drużyny nie zadowalały się remisem, tylko dążyły do zwycięstwa. Zabrakło nam jedynie szczęścia – mówi Piotr Welcz, szkoleniowiec zespołu z Werbkowic.
Kryształ Werbkowice – Gryf Gmina Zamość 1:1 (0:0) po dogrywce, w karnych 6:7 Gole: 1:0 Wójtowicz 52, 1:1 Grzęda 53. Kryształ: Rojek – Niewiński, Zieliński, Maliszewski, Janicki – Wójtowicz (70 Sienkiewicz), Buczek, Michalak, Pędlowski (65 Rybka) – Karwacki, J. Jarosz (72 Welman); trener Welcz. Gryf: P. Dobromilski – Wolanin (71 Kurzawa), Tomasiak, D. Dobromilski, Wołoch – Klimkowski (75 Pokrywka), Kycko, Pupeć (57 Sałamacha), Baran, Woźniak (80 Rząd) – Grzęda; trener Luterek. Żółte kartki: Rojek, Zieliński, Janicki (Kryształ), Pupeć, Wołoch, Kycko (Gryf). Sędziował: Tucki (Zamość). Karne: 1:0 Karwacki, 1:1 Grzęda, 2:1 Maliszewski, Sałamacha (strzelił nad poprzeczką), 3:1 Rybka, 3:2 Pokrywka, Buczek (strzelił obok słupka), 3:3 Tomasiak, 4:3 Michalak, 4:4 Kycko, Welman (P. Dobromilski obronił strzał), Kurzawa (Rojek obronił strzał), 5:4 Niewiński, 5:5 Wołoch, 6:5 Zieliński, 6:6 Rząd, Sienkiewicz (P. Dobromilski obronił strzał), 6:7 D. Dobromilski. |
Napisz komentarz
Komentarze