– Pierwszą połowę rozegraliśmy w dobrym tempie. Zepchnęliśmy Orkan do defensywy. Mieliśmy sporo „stałych fragmentów gry”, często kotłowało się pod bramką zespołu z Bełżca. Niestety, boisko nie sprzyjało płynnej grze. Prowadziliśmy 1:0, a po przerwie liczyliśmy na kolejne bramki. Byliśmy jednak nieskuteczni, a niekiedy brakowało nam szczęścia. Łapiński strzelił w słupek, a Nowak – w poprzeczkę. Sytuacji wypracowaliśmy sporo, jednak mieliśmy problemy z ich wykończeniem. Druga połowa cały czas toczyła się na tej części boiska, którą zajmował Orkan, który się bronił w dziesięciu. Mieliśmy nadzieję na wysokie zwycięstwo, ale z tych trzech punktów, wywalczonych dzięki jednemu trafieniu, też jesteśmy zadowoleni – mówi Robert Wieczerzak, trener Hetmana.
Zamojski zespół miał przewagę liczebną nad Orkanem od 40 minuty. Wtedy czerwoną kartką, w konsekwencji dwóch żółtych, ukarany został Damian Cisek.
– Wydaje mi się, że wypadliśmy całkiem nieźle na tle dużo silniejszego przeciwnika. Z naszej strony była walka. Było zaangażowanie. Niektórzy byli przekonani, że Hetman nas „zje”, a my z powodzeniem się broniliśmy. Zespół z Zamościa cały czas atakował, ale tak naprawdę, to klarownych sytuacji podbramkowych nie miał zbyt dużo. Jestem zadowolony z gry swojego zespołu, a także z tego, że przegraliśmy tylko jedną bramką – mówi Marcin Krupa, trener Orkana.
Orkan Bełżec – Hetman Zamość 0:1 (0:1)
Gol: 0:1 Materna 26.
Orkan: Zaborniak – Strojny, D. Mroczek, Maciejko, Cisek – M. Czachor, M. Kowal, P. Kowal (82 Lentowicz), Czekirda – Kumorek, Dziedzic (55 Gajda); trener Krupa.
Hetman: Ochal – Zakrzewski, Melnyczuk, Materna, Kostrubiec – Miedźwiedź, Buczek, Nowak (77 Laskowski), Łapiński – Butenko (61 Ciurysek), Wołoch; trener Wieczerzak.
Żółte kartki: Cisek – dwie (Orkan), Kostrubiec (Hetman). Czerwona kartka: Cisek 40 (Orkan). Sędziował: Kłoczek (Sitaniec).
Napisz komentarz
Komentarze