O kulisach odwołania dyrektora PUP w Hrubieszowie trzykrotnie pisaliśmy w "Kronice Tygodnia". 1 lipca 2005 r. Sławomir Marciniuk został powołany na stanowisko dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Hrubieszowie. Powołał go ówczesny starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa (obecnie szef rady tego powiatu). Po ponad 15 latach pracy (8 grudnia 2020 r.) Sławomir Marciniuk skierował do obecnego starosty hrubieszowskiego Anety Karpiuk pismo, w którym oświadczył, że z dniem 29 stycznia 2021 r. rezygnuje z dyrektorskiego stanowiska. W kuluarach urzędu powiatowego mówiono, że Marciniuk zrobił to impulsywnie, co miało stać się po jego rozmowie ze starostą Karpiuk. 18 grudnia 2020 r. zarząd powiatu nie przyjął rezygnacji Marciniuka.
Trzy tygodnie później, 8 stycznia 2021 r. rano dyrektor Marciniuk usiłował wycofać swoją rezygnację. Pismo w tej sprawie złożył w sekretariacie Starostwa Hrubieszowskiego. Ale kilka godzin później Zarząd Powiatu Hrubieszowskiego podjął uchwałę o odwołaniu Marciniuka ze stanowiska.
Odwołany, ale gotowy do pracy
Sławomir Marciniuk był dyrektorem PUP w Hrubieszowie do 31 stycznia 2021 r.
– 1 lutego przyszedłem do PUP z gotowością przystąpienia do pracy. W urzędzie był wicestarosta, ówczesny etatowy członek zarządu powiatu i sekretarz powiatu hrubieszowskiego. Wicestarosta nie zgodził się, bym przystąpił do pracy. Argumentował, że zostałem odwołany ze stanowiska. Poprosiłem o pisemne potwierdzenie. A gdy je otrzymałem, opuściłem urząd pracy – opowiada Sławomir Marciniuk.
Wicestarosta hrubieszowski Matek Kata tłumaczy: – To nie tak, że nie zgodziłem się, aby pan Marciniuk przystąpił do pracy. Złożył rezygnację, która została przyjęta. Otrzymał świadectwo pracy i pisemnie to poświadczył. Nie mogłem więc wyrazić zgody, aby podjął pracę na stanowisku, z którego został odwołany – wyjaśnia wicestarosta hrubieszowski.
26 lutego wojewoda lubelski Lech Sprawka wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, a w nim unieważnił uchwałę zarządu powiatu. Prawnicy wojewody stwierdzili, że została podjęta z istotnym naruszeniem ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Przepisy te ustalają wyłączną kompetencję starosty w powołaniu i odwołaniu dyrektora powiatowego urzędu pracy. Nie przewidują współdziałania w tym zakresie z organem wykonawczym powiatu, czyli z zarządem.
- Czytaj też: McDonald's wybuduje restaurację w Hrubieszowie
"Decyzja o rezygnacji złożona została pod presją starosty, która obiecała skarżącemu (Marciniukowi) pracę na innym stanowisku w Powiatowym Urzędzie Pracy w Hrubieszowie. W rzeczywistości skarżący nie miał woli rezygnacji z zajmowanego stanowiska, dlatego składając wniosek o rezygnacji podczas rozmowy ze starostą, skarżący nie oznaczył prawidłowo daty, nie mając zaufania do intencji starosty, uznając, że oświadczenie woli jest dotknięte wadą, a zatem nieskuteczne. Okoliczność ta nie została przez starostę, jak i przez Zarząd Powiatu zweryfikowana poprzez wezwanie dyrektora do wyjaśnienia tej kwestii. W dalszej kolejności należy zauważyć, że w niniejszej sprawie nie jest możliwe również jednoznaczne ustalenie przesłanek, jakimi faktycznie kierował się Zarząd Powiatu w Hrubieszowie podejmując uchwałę o odwołaniu i rozwiązaniu stosunku pracy z Panem Sławomirem Marciniukiem” – czytamy w rozstrzygnięciu nadzorczym wydanym przez wojewodę.
Powinien zostać przywrócony
Sławomir Marciniuk pozwał do sądu Powiatowy Urząd Pracy w Hrubieszowie. W pozwie domagał się uznania za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę i przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach pracy i płacy. Ewentualnie domagał się zasądzenia mu 21 420 zł tytułem odszkodowania. Trzecim zaproponowanym przez Marciniuka rozwiązaniem było uznanie, że stosunek pracy z urzędem nadal istnieje, co za tym idzie, nadal może on wykonywać pracę na stanowisku, na które został powołany.
14 marca ubiegłego roku sąd pracy pierwszej instancji ustalił, że byłego dyrektora PUP w Hrubieszowie nadal łączy stosunek pracy z tym urzędem. Sąd nakazał dopuszczenie Marciniuka do pracy w pośredniaku w Hrubieszowie. Zasądził także, że PUP musi pokryć koszty procesu, które wynoszą ponad 4,5 tys. zł. Powiatowy Urząd Pracy w Hrubieszowie zaskarżył ten wyrok w sądzie pracy wyższej instancji. 16 czerwca Sąd Okręgowy w Zamościu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił apelację PUP w Hrubieszowie i utrzymał w mocy rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego.
Podnoszenie ciężarów: „Złoty” rewanż Unii Hrubieszów
– Zamierzam wrócić do pracy na swoje stanowisko. Mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez przeszkód. A za minione ponad 2 lata, gdy byłem gotowy podjąć pracę, powinienem otrzymać niewypłacone wynagrodzenie plus ustawowe odsetki – poinformował nas Sławomir Marciniuk.
Napisz komentarz
Komentarze