– Cieszą nas te trzy punkty. Właśnie po nie pojechaliśmy do Wierzbicy. Styl gry zszedł na dalszy plan. Skupiliśmy się tylko na tym, by wygrać wszelkimi dostępnymi środkami. Mimo to nasza gra nie wyglądała źle. Niemal przez cały mecz dominowaliśmy nad rywalem. Ogniwo oddało tylko jeden strzał na naszą bramkę. Piłkę zagraną z rzutu wolnego bez trudu złapał Kamil Tomczyszyn. My zaś wypracowaliśmy sporo sytuacji podbramkowych – komentuje Sebastian Luterek, szkoleniowiec Gryfa.
Zespół z gminy Zamość objął prowadzenie w 14 minucie, a mógł to zrobić trochę wcześniej – po strzale z dystansu Bartłomieja Panasa piłka trafiła w słupek bramki gospodarzy.
– Wynik 3:0 nie w pełni oddaje tę liczbę sytuacji podbramkowych, którą sobie wypracowaliśmy w tym meczu. Jeszcze ze dwie bramki powinny paść. Nie narzekamy, bo czy wygralibyśmy 1:0, czy 5:0, to i tak dostalibyśmy trzy punkty. Proszę jednak nie myśleć, że mierzyliśmy się ze słabym przeciwnikiem. Jeszcze niejednemu rywalowi Ogniwo odbierze w Wierzbicy punkty – twierdzi trener Luterek.
Ogniwo Wierzbica – Gryf Gmina Zamość 0:3 (0:1) Gole: 0:1 Kierepka 14, 0:2 Pryliński 70, 0:3 Sałamacha 90. Gryf: Tomczyszyn – Wolanin, Dobromilski, Posikata (88 Tomasiak) – Panas (80 Misiarz), Kycko (68 Wołoch), Pupeć (75 Sałamacha), Kierepka (82 Kurzawa), Gierała – Grzęda (88 Gabryel), Pryliński (75 Bryk); trener Luterek. Żółte kartki: Bujak, Jusiuk (Ogniwo), Wolanin, Kierepka, Wołoch (Gryf). Sędziował: Jesionek (Biała Podlaska). |
Napisz komentarz
Komentarze