– Najgorzej jest w godzinach szczytu skręcić w lewo z Przemysłowej w Peowiaków albo z Peowiaków w Przemysłową – mówi kierowca z Zamościa. – Zdarza się, że mający pierwszeństwo kierowcy przepuszczają czekające na swoją kolej samochody, ale nie brakuje sytuacji, że ktoś wymusza pierwszeństwo i robi się nerwowo.
Dodaje, że dużo kierowców jeździ tą trasą do starostwa, Galerii Handlowej Twierdza czy innych instytucji oraz sklepów.
Nie ma świateł
Światła przy cmentarzu przestały działać wraz z rozpoczęciem przebudowy ulic w centrum miasta. To było kilka lat temu. Najpierw była to ul. Łukasińskiego i Piłsudskiego, później Partyzantów. Wyznaczono objazdy, dlatego na ul. Peowiaków ruch znacznie się zagęścił. – Aby nie wydłużać czasu przejazdu autobusom MZK, zdecydowaliśmy się wówczas na wyłączenie świateł – wspomina Marcin Nowak, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu.
Nie tylko autobusom podmiejskim, jak wspomina dyrektor, zaczęło się płynniej jeździć. Gdy zakończyła się przebudowa ulic, sygnalizacja została włączona, ale nie na długo. – Bo robiła więcej szkody, niż pożytku – wyjaśnia Marcin Nowak. – Tworzyły się ogromne korki, praktycznie od ronda do ronda (chodzi o nowe rondo przy skrzyżowaniu Peowiaków z Sadową i Piłsudskiego oraz rondo u zbiegu Peowiaków i Wyszyńskiego – przyp. red.). – Kierowcy wjeżdżali na czerwonym świetle albo zatrzymywali się na pasach, utrudniając przejście pieszym. Po około tygodniu zdecydowaliśmy się powrócić do wcześniejszego rozwiązania.
Światła zostały wyłączone, a dokładniej pozostał pulsujący sygnał żółty.
Nie jest źle
Według Marcina Jabłońskiego, byłego przewodniczącego Zarządu Osiedla Planty, to głównie piesi narzekają na brak sygnalizacji świetlnej. – Bo zmotoryzowani przekonali się, że korków jest mniej, natomiast piesi boją się przechodzić na drugą stronę ulicy, zwłaszcza po zmroku – mówi Marcin Jabłoński. – Na naszym osiedlu mamy sporo seniorów, są tu też szkoła oraz dwa przedszkola. Dlatego mieszkańcy woleliby, żeby sygnalizacja działała.
Ale – jak się okazuje – brak świateł nie wpłynął na obniżenie bezpieczeństwa. – W zeszłym roku na tym skrzyżowaniu nie było żadnego wypadku – mówi dyrektor ZDG w Zamościu. – Z naszych informacji wynika, że policja, którą poprosiliśmy o przedstawienie opinii, odnotowała tam sześć kolizji, z czego pięć to było najechanie na tył samochodu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, a do jednej doszło na skutek nieustąpienia pierwszeństwa przy skręcie w lewo.
Mundurowi stwierdzili, że wyłączone światła nie wpłynęły na obniżenie bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu. – Źle to nie wygląda – przyznaje Katarzyna Szewczuk z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Od 2020 r. doszło w tamtym rejonie do 5 kolizji na skutek nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu oraz 10 kolizji, których przyczyną było niezachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami. Z naszych obserwacji wynika, że sporo zmotoryzowanych zaczęło się kierować w inne rejony miasta, dlatego zmniejszyło się natężenie ruchu na omawianym terenie.
Nowe wydanie "Kroniki Tygodnia" gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
Może rondo?
Z naszych obserwacji wynika, że wielu kierowców, zamiast z Przemysłowej, coraz częściej korzysta z ul. 11 Listopada, która łączy ul. Namysłowskiego z Prostą. – W ciągu doby łącznikiem przejeżdża około 12 tys. pojazdów – wskazuje dyrektor Nowak. – Możemy mówić, że natężenie ruchu kołowego w mieście trochę się rozłożyło.
A co ze światłami? – Ulica Peowiaków jest ujęta w planie przebudowy i nie można wykluczyć, jeśli będą ku temu techniczne możliwości, budowy na skrzyżowaniu z ul. Przemysłową ronda – mówi dyrektor Nowak. – Na pewno będziemy promować rozwiązania bezpieczne i niepowodujące korków.
Napisz komentarz
Komentarze