Prawicowiec, jeden z liderów Konfederacji, były poseł ( w 2023 roku nie zdobył mandatu) i eurodeputowany. Do tego osoba kontrowersyjna, wygłaszająca często oburzające tezy. To Janusz Korwin-Mikke, polityk obecny na polskiej scenie od dekad.
Stłuczka i... kara?
W grudniu 2020 roku w Otwocku doszło do niegroźnej kolizji. Osobowy fiat otarł się o ciężarówkę scania. Sprawcą tego zdarzenia okazał się Janusz Korwin-Mikke.
Incydent, jakich wiele, ale w tej sprawie inne fakty wyszły na jaw. Okazało się bowiem, że polityk od lat kieruje pojazdami bez prawa jazdy. W sumie nie miał go 13 lat. Uprawnienia zostały mu cofnięte przez punkty karne.
„Wszystko wydawało się proste. Wszczęto śledztwo z art. 180a Kodeksu karnego. Czyli w sprawie przestępstwa prowadzenia pojazdu pomimo cofnięcia uprawnień do kierowania zagrożonego karą do 2 lat więzienia. W takich sprawach sąd obligatoryjnie musi też orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na co najmniej rok (a maksymalnie 15 lat)” – analizuje sytuację serwis brd24.pl.
Sprawa zaczęła się ślimaczyć
Jednak nic nie szło w tej sprawie, tak jak powinno. Zajmowała się nią Prokuratura Rejonowa z Otwocka. Po 6 miesiącach śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Tam sprawa utknęła, aż w 2021 r. prokuratora wystąpiła do Sejmu o uchylenie immunitetu Korwinowi-Mikkemu, bo przecież był wówczas posłem.
- Przeczytaj też: Niemal 4 tys. ukraińskich lekarzy pracuje w Polsce. Izba Lekarska chce zmiany przepisów
Trochę to wszystko trwało, ale w końcu udało się przesłuchać polityka w charakterze podejrzanego.
Teraz jest zwrot w sprawie. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w lutym skierowała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie sprawy.
„Co to oznacza? Że formalnie Korwin-Mikke pozostanie człowiekiem niekaranym. A to dla niego ma znacznie niebagatelne. Dalej będzie mógł startować w wyborach” – podkreśla serwis.
Błaha sprawa
„Ponieważ polityk jeździł przez 13 lat bez prawa jazdy, spowodował kolizję, nie przyznawał się wcześniej do tego, a potem zasłonił immunitetem – poprosiliśmy prokuraturę o podanie argumentów, dlaczego chce mu pójść na rękę i sprawę umorzyć” – relacjonuje brd24.pl.
Otóż prokuratura skorzystała z art. 66 Kodeksu karnego. Ten wskazuje, że sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, „jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy niekaranego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa”.
Napisz komentarz
Komentarze