Wyborcy zdecydowali, że w gminie Bełżec w tym roku nastąpi zmiana pokoleniowa. W pierwszej turze pokonał pan dość dużą przewagą wójta, który tą gminą kierował 18 lat. Jakie to uczucie?
– To przede wszystkim duże wyzwanie, sam wynik daje satysfakcję, lecz tak naprawdę dopiero od 6 maja zaczynie się ciężka praca. Nie ukrywam, że połowa roku, to moment kiedy rozpoczętych jest szereg inwestycji, budżet jest w trakcie realizacji i nie jest to najłatwiejszy czas na objęcie sterów. Kandydowałem świadomie, więc pozostaje mi zebrać wokół siebie mądrych ludzi, zgraną ekipę i zacząć działać. Po rozmowach z mieszkańcami wiem, jakie są potrzeby, gdzie są braki, o czym się mówiło głośno. Czeka mnie dużo pracy.
Ma pan doświadczenie samorządowe?
– Przez ostatnie 8 lat pracowałem w Straży Granicznej, a wcześniej w Krajowej Administracji Celnej. Przez kilka lat byłem asystentem jednego z europosłów w Warszawie, więc to doświadczenie było bardziej na szczeblu centralnym. Za to na swoim podwórku przez wiele lat współpracowałem z samorządami w pozyskiwaniu środków zewnętrznych dla straży pożarnej, klubów sportowych i różnego rodzaju stowarzyszeń. Na pewno dobra współpraca z powiatem tomaszowskim pomoże w sprawnym zarządzaniu. Chcę i będę nawiązywał współpracę z każdym, kto może pomóc w rozwoju naszej gminy.
Co spowodowało, że zdecydował się pan kandydować na wójta gminy Bełżec?
– Jak wcześniej wspominałem, od lat działam na „swoim podwórku”. Mam z mieszkańcami dobry kontakt. Zdaję sobie sprawę, jakie zmiany są potrzebne naszej gminie, widzę jak inne gminy się rozwijają, jaki my mamy potencjał i że nie wykorzystaliśmy maksimum szansy na rozwój. Do tej pory w niewystarczającym stopniu korzystaliśmy ze środków zewnętrznych – to mnie najbardziej bolało. Z gminą Bełżec jestem związany od dziecka. Zawsze zależało mi na niej, dlatego widząc możliwość działania, postanowiłem wystartować w wyborach. Wierzę, że dzięki nabytemu doświadczeniu oraz współpracy z osobami z poziomu samorządowego jak i centralnego, podołam wyzwaniu. Nie zawiodę mieszkańców i postaram się zmieniać gminę na bardziej przyjazną ludziom. Chodzi m.in. o takie podstawowe sprawy życia codziennego jak żłobek, sieć wodociągowa, kanalizacja. Chcę żeby to wszystko funkcjonowało, bo to napędza całą koniunkturę. To decyduje, czy ktoś u nas zostanie, czy się przeprowadzi, czy stąd wyjedzie.
Podczas kampanii dużo czasu poświęcił pan na rozmowy z mieszkańcami gminy. O jakich problemach najczęściej mówili?
– Powiem tak, ile ludzi, tyle rodzajów spraw do załatwienia i tak jest nie tylko w gminie Bełżec. Problemy są od tych najmniejszych, jak chociażby dostawienie znaku, które nie wymagają znacznego nakładu finansowego, po te znaczne, bardziej kosztowne. Wśród nich jest m.in. problem z wodą. Mamy zapewnione środki na budowę pierwszego etapu sieci wodociągu i prace niebawem zostaną rozpoczęte, ale już trzeba myśleć o finansowaniu kolejnych planowanych etapów. To też m.in. brak sieci kanalizacji w Brzezinach, na budowę której prawdopodobnie uda się pozyskać środki z programu Interreg NEXT Polska-Ukraina. Oczywiście cykliczna poprawa warunków dla uczniów, w szczególności tych najmłodszych. Również stowarzyszenia w dużej mierze były finansowane z budżetu gminy, a moim zdaniem nie powinno to tak wyglądać, bo na dzisiaj tych środków zewnętrznych jest naprawdę mnóstwo, tylko trzeba mieć odpowiedni zespół, żeby te środki pozyskiwać. Podsumowując, mamy w gminie problemy od minimalnych w kosztach do milionowych.
Czy gmina Bełżec była dobrze czy źle zarządzana przez Andrzeja Adamka? Co pan zechce w pierwszej kolejności zmienić?
– Pana Adamka zawsze prywatnie szanowałem. Czy gmina była dobrze zarządzana? Wybory się odbyły. Dziś nie wystarczy być tzw. dobrym gospodarzem, dziś trzeba być przede wszystkim bardzo dobrym menadżerem. Muszę się spotkać z pracownikami, muszę z nimi porozmawiać, przejrzeć dokumenty, dokonać analizy. Po 6 maja będę „mądrzejszy” w wiedzę o stanie gminy.
Jakie będą pierwsze decyzje nowego wójta?
– Jesteśmy w trakcie ogłaszania przetargów do inwestycji, na które środki zostały pozyskane za poprzedniej kadencji Rady Gminy. Jest wspólny projekt z Ukrainą na budowę sieci kanalizacji w Brzezinach. Między innymi w tym celu jeszcze przed oficjalnym przejęciem obowiązków nawiązałem współpracę z Mariuszem Skorniewskim, nowym wójtem Ulhówka, którego doświadczenie oraz dotychczasowe działania na pewno pomogą w realizacji tego przedsięwzięcia. Dokończymy też inne inwestycje, m.in: sieć wodociągową w Bełżcu, za chwilę zostanie uzupełnione i wymienione na energooszczędne oświetlenie uliczne. Już na pierwszych sesjach zechcę złożyć wniosek o obniżenie wynagrodzenia, o wprowadzenie zamiast wyprawki dla niemowlaka, zwolnienia rodziców nowo narodzonych dzieci z opłat komunalnych przez 6 miesięcy po narodzinach dziecka oraz wprowadzenie pozostałych zmian.
Kim jest Mateusz Jarosz prywatnie?
– Mężem, tatą 3-letniego Bruna. Działaczem lokalnym w straży, klubach sportowych, stowarzyszeniach od lat. Należę do OSP Bełżec. Kiedyś moim hobby był sport, wędkarstwo, dziś mam na to mniej czasu.
Rada Gminy Bełżec
W nowej Radzie Gminy Bełżec Mateusz Jarosz ma większość. Z Komitetu Wyborców Twoja Gmina, z którego i on startował, mandat zdobyło 8 radnych; Zbigniew Pępiak, Mateusz Natyna, Anna Trąd, Agnieszka Wielgosz, Grażyna Komadowska, Jerzy Wolanin, Ewa Komadowska i Mateusz Kuśmierczak. Z własnego komitetu startował i radnym na kolejną kadencję został Janusz Cywka. Z kolei z KWW Andrzeja Adamka do rady weszło 6 radnych: Albert Mijał, Marlena Kuśmierczak, Anna Stefaniec, Elżbieta Kuśmierczak, Marek Gmoch, Marian Pizun.
Napisz komentarz
Komentarze