O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w połowie kwietnia w artykule „Skandal! W nowych blokach w Zamościu mieszkańcy nie mają gazu i ciepłej wody". Przypomnijmy. Przy ul. Królowej Jadwigi jeden z zamojskich deweloperów wybudował dwa czterokondygnacyjne bloki. W lutym zaczęli się do nich wprowadzać pierwsi lokatorzy. Wtedy się okazało, że w żadnym z ponad stu mieszkań nie ma gazu! – Nie można nic ugotować, umyć się i jest zimno – poskarżyli się nam nabywcy mieszkań.
Nie działały kuchenki gazowe oraz zasilane gazem piecyki do ogrzewania mieszkań i podgrzewania wody. – To skandal na całą Polskę! – nie kryli zdenerwowania nasi rozmówcy, którzy w swoich nowych i kupionych za niemałe pieniądze mieszkaniach zaczęli ratować się elektrycznymi farelkami i grzejnikami.
- Przeczytaj: Tomaszów Lubelski czeka rewitalizacja na wielką skalę. Projektanci niebawem zaczną pracę
Smaczku całej sprawie dodawał fakt, że pozwolenie na użytkowanie bloków wydał deweloperowi Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość. Jakim cudem? To jest przedmiotem śledztwa. Ale po kolei...
Prokuratura bada
Pierwsi lokatorzy, przypomnijmy, pojawili się w nowych blokach w lutym. Deweloper miał ich zapewniać, że gaz niebawem zostanie doprowadzony do budynków. Mijały tygodnie, gazu nie było, dlatego o zaistniałej sytuacji niezadowoleni lokatorzy poinformowali nadzór budowlany, a szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość zawiadomił pod koniec marca prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez podległego mu pracownika, który po obowiązkowej kontroli przeprowadzonej w blokach przy ul. Królowej Jadwigi nie powiadomił swojego szefa o tym, że w budynkach brakuje gazu. Dzięki temu deweloper uzyskał 14 lutego pozwolenie na użytkowanie budynków.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Zamościu, która po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego postanowiła w maju wszcząć śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez pracownika zamojskiego nadzoru budowlanego poprzez poświadczenie nieprawy w protokole pokontrolnym i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w postaci decyzji administracyjnej udzielającej pozwolenia na użytkowanie dwóch bloków w sytuacji, gdy nie wykonano przyłączenia budynków do sieci gazowej.
Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Czekając na gaz
To nie jedyny zwrot akcji. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość – po uchyleniu wcześniejszej decyzji – odmówił deweloperowi udzielenia pozwolenia na użytkowanie budynków. Jak się nam udało dowiedzieć, mieszkańcy nie będą musieli na szczęście szukać lokali zastępczych, a deweloper, dopiero po doprowadzeniu do każdego ze 107 mieszkań gazu – będzie mógł starać się o wydanie pozwolenia na użytkowanie.
Wzmiankowanego dalej gazu nie ma, ale pojawiło się światełko w tunelu. Jak nam przekazał Grzegorz Cendrowski, rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa, deweloper dostarczył dokumenty niezbędne do przyłączenia budynków do sieci dystrybucyjnej (to m in. to protokół z próby szczelności oraz powykonawcza inwentaryzacja geodezyjna – przyp. red.), a 28 maja odbył się odbiór techniczny. – Jeśli jego wynik będzie pozytywny, to spółka będzie mogła włączyć wybudowany gazociąg do czynnej sieci gazowej i uruchomić dostawy gazu do mieszkańców – informuje rzecznik PSG.
Według dewelopera, pozwolenie na budowę nie obejmowało instalacji gazowej, dlatego mógł występować do nadzoru budowlanego z wnioskiem o zakończeniu budowy bloków. Przyznał, że zaniedbał zawarcie umowy z PSG i nie spodziewał się, że na przyłączenie budynków do sieci trzeba tak długo czekać. Zadeklarował również zwrot kosztów za zużytą energię elektryczną i – jak się nam udało dowiedzieć – na podstawie przedstawionych faktur – oddaje mieszkańcom pieniądze za zużyty prąd.
Ci ostatni po cichu liczą na happy end.
Napisz komentarz
Komentarze