maseczki-ochronne

Policjanci zdalnie pracować nie mogą. Każdego dnia podejmują interwencje, wciąż mają też w obowiązku sprawdzanie, czy obywatele przestrzegają kwarantanny. Środki ochrony osobistej są im niezbędne. Ostatnio związkowcy pozyskali m.in. 1000 sztuk maseczek ochronnych.

Nie jest dobrze. Liczba nowych przypadków koronawirusa w powiecie hrubieszowskim jest wyjątkowo duża. Zapobiegać w rozprzestrzenianiu się zakażeń może podwyższony reżim sanitarny. Wczoraj (1 kwietnia) do mieszkańców trafił więc transport maseczek ochronnych i środków do dezynfekcji. Podobna akcja odbyła się w pow. tomaszowskim.

Kolejny transport kilkuset maseczek ochronnych opuścił mury Zakładu Karnego w Zamościu. Uszyli je osadzeni, którzy przy maszynach pracują od początku epidemii, a nosić będą pracownicy i podopieczni ośrodków prowadzonych przez Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za krokiem" w Zamościu.

Siostry zakonne, pracownice świeckie i pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej na ul. Żdanowskiej w Zamościu na brak maseczek ochronnych nie narzekają. Niedawno trafił tam kolejny transport z zamojskiego więzienia.

Od początku epidemii koronawirusa osadzeni w Zakładzie Karnym w Zamościu szyją maseczki ochronne. Przekazywano je wielu instytucjom, ostatnio spory transport trafił do Sądu Rejonowego w Zamościu.

70 tysięcy maseczek ochronnych i 1172 fartuchy ochronne dla służb medycznych uszyto w ciągu 10 tygodni w gminie Susiec. Wójt Zbigniew Naklicki podziękował osobom uczestniczącym w tej akcji, wręczając im dyplomy i symboliczne upominki – figurki aniołów.

Kiedy wybuchła pandemia koronawirusa Centrum Integracji Społecznej w Mienianach (gm. Hrubieszów) musiało zamknąć swoją działalność. CIS nie jest zwykłą firmą, ale tzw. podmiotem ekonomii społecznej. Przyszłość Centrum i związanych z nią spółdzielni socjalnych stanęła pod znakiem zapytania. I wtedy pomocną rękę wyciągnęły władze gminy Hrubieszów i ludzie dobrej woli.

Osadzeni w Zakładzie Karnym w Zamościu w związku z koronawirusem na brak pracy na pewno nie mogą narzekać. Od początku epidemii szyją maseczki. Ostatnio dostali kolejną porcję materiału.

Nie dość, że nie karzą, a tylko pouczają, to jeszcze wręczają maseczki każdemu, kto ich sam zorganizować sobie nie może – tak w ostatnim czasie zamojscy policjanci włączają się w walkę z koronawirusem.

Zakład Karny w Zamościu odpowiedział na apel lokalnych instytucji publicznych, wspierając je środkami ochrony osobistej. Tym razem maseczki trafiły do funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Zamościu, a także sądów w Zamościu, Janowie Lubelskim i Krasnymstawie.

Akcja rozpoczęła się 9 kwietnia i trwa. Mieszkańcy Tomaszowa Lubelskiego, którzy we własnym zakresie nie byli w stanie zaopatrzyć się w maseczki ochronne, otrzymują je od miasta.

Są w różnym wieku. Z błogosławieństwem rodzin i mężów, z wielu miejscowości Zamojszczyzny wzięły się do szycia maseczek. Jest to ich dar serca. A serca mają ogromne. Poczytajcie, co mówią o sobie i swoich koleżankach.

W nocy z 15 na 16 kwietnia przy zielonym ryneczku przy ul. Orzeszkowej "ktoś" postawił automat do zakupu maseczek.

Włodarze Biłgoraja zaoferowali mieszkańcom miasta bezpłatne maseczki ochronne. Z podobną inicjatywą wyszły m.in. gminy Biłgoraj, Frampol, Turobin. W Biłgoraju uruchomiono nawet maseczkomat, czyli automat sprzedający maseczki tak jak kawę czy napoje.

Od czwartku 16 kwietnia każda osoba znajdująca się w przestrzeni publicznej ma mieć zasłonięte usta i nos, np. maseczką. Część zamojskich samorządów zdecydowała, że pomoże swoim mieszkańcom wywiązać się z tego obowiązku.