W tym sęk, że nie wiadomo kto. Przyszedłem rano do pracy i już stał. Nikomu jednak nie przeszkadza. Ludzie się zatrzymują i chyba kupują maseczki. Gdyby spółdzielnia wiedziała o tym, na pewno by nas powiadomiła – zastanawia się Grzegorz Kukiełka, kierownik zielonego rynku przy Orzeszkowej.
O maseczkomacie nie wiedziała także Elżbieta Kucharska, przewodnicząca os. Orzeszkowej-Reymonta ani Janina Gąsiorowska, honorowa przewodnicząca. Obie panie nie kryły zaskoczenia. Pani Janina rano robiąc zakupy, dostrzegła automat i wiedziała tylko tyle, że "ktoś go postawił".
Następnego dnia, w piątek 17 kwietnia wszystko już było jasne.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze