Za spowodowanie kolizji grozi 1000 zł mandatu i 6 punktów karnych. Gdy jednak sprawcą jest komendant policji, to sprawy mają się inaczej. Na taką pobłażliwość zwykły kierowca liczyć raczej nie może.
Teraz egzamin na kategorię B1 kosztuje 170 złotych. Wkrótce trzeba będzie wydać aż 250 zł. Czy tak będzie w całej Polsce?
Policja zatrzymała kierowcę seata. Za przekroczenie prędkości. Dostał mandat. W odpowiedzi wysłał mejla, którym zaszokował policjantów.
Policjanci od razu chcieli uznać, że winę za kolizję ponosi kierowca autobusu. Żona zastępcy komendanta w ich oczach była bez winy.
Lada dzień kraje zachodu nie kupią ani litra ropy z Rosji. To efekt najnowszych sankcji - kary za atak na Ukrainę. Czy ceny na polskich stacjach pójdą w górę?
Policja ocenia, jaki był miniony rok na drogach. Z tych tragicznych statystyk wyłania się też pozytywny obraz. Mundurowi zatrzymują mniej pijanych za kółkiem,
Trybunał Konstytucyjny orzekł dziś (13 grudnia), że nie można zabierać prawa jazdy osobie, która przekroczyła prędkość o 50 km/h w obszarze zabudowanym.
Nie 170, ale 250 złotych. Tyle może kosztować zdobycie prawa jazdy kategorii B. Zmiany wchodzą w życie już od stycznia 2023 roku.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odkrywa swoje plany. Jeśli wejdą w życie, to oznacza to poważną rewolucję dla kierowców.
Jeżeli tylko te uzgodnienia wejdą w życie, to będzie to spełnienie wieloletnich postulatów: koniec „znakozy”. Przy drogach ma być mniej znaków.
Nie można już pójść na krótki kurs i tak zmniejszyć liczbę punktów karnych na swoim koncie. Na stole jest nowe rozwiązanie, które jednak nie wszystkich ucieszy.
Do niedawna było to wykroczenie karane łagodniej. Jednak tej zimy za grubą pokrywę śniegu na samochodzie można zapłacić spory mandat.
W Krakowie powstanie pierwsza w Polsce strefa, do której nie wjedzie samochód spalinowy. Jakie jeszcze normy będą obowiązywać.
Taką metodą działania pochwaliła się jedna z jednostek policji. Kierowcy są namierzani nawet, kiedy stoją na światłach.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamierza montować progi zwalniające na autostradach. Szaleństwo, czy jednak rozsądne rozwiązanie?