"Od jakiegoś czasu mój siedmioletni synek budzi się w nocy z płaczem, mówi o śmierci, pyta czy mama i tata nie umrą. Po powrocie ze szkoły skarży się, że koledzy w szkole ściskają go tak mocno, że nie może złapać oddechu i że to go boli. Mówił o tym pani, podobno zwróciła uwagę dzieciom, ale pewnie na przerwach nie zawsze ich widzi. Syn mówi, że to jakaś zabawa w Huggy Wuggy [czyt. hagi łagi]. Poruszyłam w szkole ten temat przy okazji zebrania. I lawina ruszyła... Okazało się, że dzieci w klasie mojego syna bawią się w straszną grę z Huggy Wuggy. Nie tylko moje dziecko ma przez to nocne koszmary" – opisuje na jednym z zamojskich forów mama kilkulatka.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze