W gospodarstwie Janusza Bałubucha w Budach zamontowany jest pływak do pomiaru wody. Maksymalna objętość menzurki to 60 litrów na metr kwadratowy. Spaść musiało o wiele więcej, bo woda w wodomierzu przelała się.
– Takiej zlewy nie pamiętam od 20 lat. To było coś większego niż burza i deszcz nawalny – mówi Janusz Bałabuch, wójt Krynic.
Mieszkańcy gminy opisują, że zaczęło się od niegroźnego deszczu około godziny 11 w środę 5 września. Oberwanie chmury nastąpiło około godziny pierwszej w nocy.
– Lało tak jakby ktoś przechylił wiadro – mówi Tomasz Kowalski, sołtys Majdanu Krynickiego, gdzie woda zamuliła dwie drogi gminne.
Huta Dzierążyńska znowu w wodzie
Ulewa dała się szczególnie we znaki mieszkańcom położonej w dolinie Huty Dzierążyńskiej. Wieś znalazła się w środku największego deszczu. Rowy okazały się za płytkie, a przepusty za małe. Oprócz tego do tej wsi zaczęły spływać masy wody i namułu z innych wsi. Masy błota i wody wdarły się do gospodarstw. Zalały piwnice, zabudowania gospodarcze. U Basaków wdarły się do domu.
– Na podwórku wody było do kolan.W domu w niektórych pomieszczeniach woda sięgała do 20-30 centymetrów. Zalała nam lodówkę, zmywarkę, pralkę, inne sprzęty. W piwnicy piec, uszkodziła instalację solarną. Tragedia – boleje Lilianna Bosak.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze