Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 18:21
Reklama Baner reklamowy A 1 - BUDBRAM
Reklama

Fotografie z Zabytowa

W albumie rodzinnym Henryka Szkamruka jest wiele fotografii, a każda to osobna historia.

Jan Szkamruk, dziadek Henryka, był gawędziarzem. Odpalał skręta z tabaki i opowiadał jak służył w carskim wojsku w Woroneżu. Przytaczał anegdoty, opowiadał o strachach. I o tym, jak z carską orkiestrą wojskową grał w cyrku. W jego domu w Zabytowie zawsze było tłoczno.

Do dziadka przychodziło wielu chłopów, bo dziadek potrafił naostrzyć brzytwę. Schodzili się, gadali, wspominali. Co na wsi po wojnie można było wieczorami robić? Jako dziecko przysłuchiwałem się tym rozmowom – mówi Henryk Szkamruk, wnuk Jana.

Dziadek Jan fachowo ostrzył brzytwę. Najpierw na kamieniu, a potem na "marmurku", aby doszlifować tzw. żądło brzytwy. Następnie pociągał brzytwę po znoszonym pasku skórzanym, a potem doszlifowywał na dłoni. Dobrze naostrzona brzytwa to był skarb, jeszcze do lat 60.

Jan Szkamruk (ur. 1888-1970) jako młody chłopak został powołany do carskiej armii.  Trafił do Woroneża nad Donem, miasta położonego pół tysiąca kilometrów za Moskwą.  Razem z nim służyli ludzie z całego imperium rosyjskiego. Kozacy, Gruzini, Polacy, Rusini. Wspominał, że przez jakiś czas stacjonował przy granicy z Finlandią.  

 – Dziadek opowiadał, że grał w orkiestrze wojskowej na waltorni. Czasami grywali też w cyrku, który przejeżdżał do Woroneża, bo cyrk nie miał własnych muzyków – mówi jego wnuk.

W armii carskiej Jan służył także kiedy wybuchała I wojna światowa. Trafił na front. Brał udział w walkach. Wspominał, jak jego kolega i jakiś Austriak podczas walki wręcz jednocześnie przebili się bagnetami i skonali obok siebie. Kiedy front dotarł w okolicę jego rodzinnej wioski i uformował się nad przepływającą obok rzeką Wolicą, Jan Szkamruk którejś nocy postanowił uciec. Wiedział jak iść i jak się schować. Udało się. Dotarł do rodzinnej wsi.

 – Z dziadkiem służył jego kolega z Zabytowa. On został i zginął potem podczas walk w Karpatach – opowiada pan Henryk, pokazując zdjęcie dziadka w mundurze.

Po zakończeniu wojny Jan poślubił sąsiadkę – Annę Sołowiej. Urodziła im się trójka synów. Najstarszy Bolesław (1919 r., ojciec pana Henryka) potem Wincenty i Hipolit (po II wojnie światowej wyjechali z Zabytowa). Jan uprawiał niewielki skrawek ziemi i dorabiał stolarką i bednarką. Był złotą rączką. Potrafił zrobić beczki, szafliki, półki, a nawet drewniane koło.

 – Kiedyś dziadek Jan znalazł małego liska i postanowił go oswoić – wyciąga kolejne zdjęcie Henryk Szkamruk.

Więcej w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy Goldsun - Fundacja Czysta Dotacja
ReklamaBaner firmy Pierogi od AGI w dodatku Świąta
Reklama
ReklamaBaner- dodatek święta firmy Stalprodukt
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: qwertyTreść komentarza: Właśnie ujawniono, że władze Chełma wywaliły na ten cel 615 tys. złotych (a na remonty dróg brakło). Ciekawe ile z tej kasy przytulą kolesie Sakiewicza.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 17:28Źródło komentarza: Sylwester przed telewizorem. Jedna stacja zrobi go wcześniejAutor komentarza: XxxTreść komentarza: Godzina 17.10 poniedziałek 23.12.2024 drzwi w dalszym ciągu nie ma......ciepłych świąt życzęData dodania komentarza: 23.12.2024, 17:11Źródło komentarza: Tomaszów Lub.: Mieszkańcy bloku zawiesili koc, bo nie mają drzwi. 28-latek wyrwał je z zawiasamiAutor komentarza: kresowiakTreść komentarza: Toż to prawie jak kabaret, jak by nie patrzył to wina "pisu" a największa Kaczyńskiego bo pozwolił na zatrucie. Tyle miał władzy i pozwolił na zatrucie Huczwy no i Odry!!!!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:10Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: ak47Treść komentarza: Z tym klimatem to bym nie przesadzał, zwykła knajpa, wystrój, obsługa, jedzenie i ceny bez szału.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:03Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym inicjatywę uchwałodawczą posiada Burmistrz. Tak wiec radni klepneli to co przygotował / projekt uchwały / na sesję Burmistrz. Teraz płacz.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:55Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: etnografTreść komentarza: DomniemaneData dodania komentarza: 23.12.2024, 13:34Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugi
Reklama