Zamościanka została zatrzymana przez policję po zgłoszeniu od kierownictwa marketu, w którym była zatrudniona. Co takiego zrobiła 40-latka? Wykorzystała zajmowane stanowisko.
– Była uprawniona do przyjmowania zwrotów od klientów i sporządzania w tym zakresie stosownej dokumentacji. Kobieta wystawiała dokumenty zwrotu towarów, których faktycznie nie było. Później na podstawie tych dokumentów z kasy marketu wypłacała sobie pieniądze – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Takie "manewry" kobieta wykonywała w lutym. Pieniądze za towar oddany na niby wzięła kilkanaście razy. W sumie uzbierało się dla niej ponad 1500 złotych. Problem w tym, że proceder wyszedł na jaw. Kobieta usłyszała zarzut oszustwa i poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Zgodnie z polskim prawem karnym grozi jej za to do 8 pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze