Z tym problemem strażacy mierzą się każdego roku w okresie wiosennym. Tajemnicą poliszynela jest, że wypalanie traw i nieużytków rolnych nie tylko w znacznym stopniu niszczy przyrodę, ale jest również bardzo niebezpieczne z uwagi na brak kontroli nad błyskawicznie rozprzestrzeniającym się żywiołem.
W tym roku wypalanie traw rozpoczęło się wcześniej, bo zima bardziej przypomina wiosnę. W lutym na terenie powiatu doszło do 13 pożarów, a spaleniu uległo około 42 ha traw. Większość wypalonych powierzchni zanotowano w gminach Obsza i Łukowa, m.in. w okolicach Osuch, Łukowej, Olchowca oraz miejscowości Szostaki. Jak stwierdzili strażacy, w 90 proc. do pożarów dochodziło na skutek umyślnego podpalenia.
To zagrożenie
Policjanci i strażacy przypominają, że podpalanie pozostałości roślinnych lub wypalanie traw jest nie tylko karalne, ale przede wszystkim bardzo niebezpieczne, ponieważ może doprowadzić do pożaru lasów, zabudowań lub stworzyć zagrożenie dla osób przebywających w pobliżu. Kłęby dymu unoszące się nad jezdnią znacznie ograniczają też widoczność, co może być przyczyną kolizji lub wypadków drogowych. Poza tym podczas bezmyślnego podpalania suchych pozostałości roślinnych giną rośliny i zwierzęta, a do atmosfery przedostają się szkodliwe substancje.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze