Dziwny telefon biłgorajanin odebrał w środę (13 marca). W słuchawce usłyszał imię i nazwisko oraz numer legitymacji służbowej mężczyzny, który podwał się za policjanta. Rozmówca zaczął wypytywać 66-latka o jego oszczędności. Chciał wiedzieć, w jakim baku i jak dużo pieniędzy mężczyzna przechowuje.
Na szczęście mieszkańca Biłgoraja coś tknęło. Żadnych informacji nieznajomemu nie przekazał, a o rozmowie natychmiast zawiadomił prawdziwych funkcjonariuszy, którzy teraz usiłują namierzyć oszusta.
– Przypominamy! Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie informacji o miejscu gromadzenia pieniędzy, ilości kont czy wysokość zgromadzonych środków. Nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie ani też nie prosi o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji! – podkreśla Joanna Klimek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Zdecydowanie mniej odpowiedzialnie zachowała się 68-letnia mieszkanka powiatu hrubieszowskiego. Kobieta przekazała oszustom wszystkie dane dostępowe do swojego konta i straciła 50 tys. zł. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze