18 października na ekrany kin w Polsce wszedł film Macieja Pieprzycy "Ikar. Legenda Mietka Kosza". Swoją premierę miał w zamojskim Centrum Kultury Filmowej "Stylowy". Jazz Klub "Kosz" w Zamościu zorganizował koncert poświęcony przedwcześnie zmarłemu artyście. W klubie zabrzmiała muzyka fortepianowa i akordeonowa Piotra Wrony przeplatana krótkimi odcinkami filmu "Esencja nastroju" Roberta Kaczmarka. Wydarzenie sfinansował wydział kultury i sportu zamojskiego magistratu.
Muzyka otworzyła furtkę
Mieczysław Kosz urodził się 10 lutego 1944 r. we wsi Antoniówka (gm. Krynice, parafia Tarnawatka). Jednoizbowego domu, w którym mieszkał z dwiema innymi rodzinami, już nie ma. Dzieciństwo spędził w złych warunkach. Ujawniła się u niego choroba oczu, która powodowała stopniową utratę wzroku. Nie sprzyjały mu też warunki życia. W 1946 lub 1947 r. trzyletni Mietek przeszedł w Lublinie nieudaną operację oczu. Był jedynym dzieckiem z drugiego małżeństwa Stanisława i Agaty. Miał dwóch starszych braci Jana i Edwarda Kyciów. Ojciec traktował go źle. Nie interesował się synem. Nie stosował się do zaleceń lekarzy. Mówi się wręcz o niechętnym stosunku do syna i zamknięciu niedowidzącego Kosza w stajni razem z końmi.
Matka, członkini chóru w Tarnawatce, śpiewała mu piosenki ludowe, zabierała na potańcówki, oswajała z muzyką. To ona z pomocą miejscowego proboszcza ks. Tadeusza Boguty umieściła niedowidzącego syna w podwarszawskich Laskach. Tam zauważono, że chłopiec ma bardzo dobry słuch. W wieku 7 lat został zakwalifikowany do szkoły muzycznej w Krakowie. Tam rozwinął się jego talent muzyczny. Uczył się gry na fortepianie. W liceum zaczął przejawiać zdolności do improwizacji i jazzu. Sukces przyszedł szybko i niespodziewanie. Występ na Jazz Jamboree w 1967 r. otworzył mu furtkę na świat. A przeprowadzka do Warszawy nie przyniosła mu niczego dobrego. Knajpy, koncerty, kluby, podróże. Niewidomy muzyk był zdany na siebie. Nie stronił od nałogów.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze