Prosty, modrzewiowy kościół otoczony starymi lipami, serce Czernięcina, wygląda malowniczo. Siedemset lat temu miejsce to porastała ogromna puszcza. Żyły w niej tury, którym miejscowość zawdzięcza pierwszą nazwę – Byki. Bogdan Świdwa z Szamotuł, ówczesny właściciel połowy tej puszczy, postanowił zaludnić dobra znajdujące się na lewo od rzeki Por. Wykarczował swoją część puszczy i założył w niej majdan, który nazwał właśnie Bykami. Przedsiębiorczy Świdwa był zapewne także pobożnym człowiekiem i troskliwym panem – ponieważ gdy okazało się, że mieszkańcom majdanu trudno przedzierać się przez bagniste łąki na nabożeństwa do kaplicy zamkowej na Zaporzu, postanowił wybudować dla nich kościół w Bykach. Z tą myślą wyprawił się aż do Awinionu we Francji, gdzie wówczas przebywał papież. Misja zakończyła się sukcesem. Jan XXII zgodził się na utworzenie parafii, udzielił fundatorowi i przyszłym parafianom apostolskiego błogosławieństwa. Ofiarował do przyszłego kościoła niezwykle cenną relikwię – cierń z Korony Pana Jezusa.
Słynny cierń z Cirnięcina
Kościół w Bykach wybudowany został w 1326 r. Był to drewniany budynek, podobnie jak następne, które w ciągu wieków budowano najprawdopodobniej na tym samym pagórku (dziś stoi tu czwarty).
– Wieść o bezcennej relikwii zapewne szybko się rozniosła. Wiele osób przybywało do niej z pielgrzymkami – wyjaśnia ks. Bolesław Stępnik, proboszcz parafii pw. św. Katarzyny w Czernięcinie.– Prawdopodobnie z tego powodu miejscowość Byki zaczęto nazywać najpierw Cirnięcinem, potem Ciernięcinem, aż w końcu (podobno w XVIII w.) Czernięcinem.
Na patronkę kościoła i parafii wybrano św. Katarzynę Aleksandryjską. Była to patronka małżonki Bogdana z Szamotuł, ale też nauki, co w przyszłości stało się jednym z powodów bliskiego związku niewielkiego Czernięcina z odległą Akademią Zamojską.
Z obrazem św. Katarzyny, który wisiał co najmniej w dwóch czernięcińskich kościołach i do dziś przykuwa uwagę, wiąże się ciekawostka.
Czytaj więcej w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze