Już od początku spotkania goście pokazali się z dobrej strony. Po zaciętej grze Paweł Kozieł uległ 2:3 Grzegorzowi Janczewskiemu. Swoich rywali łatwo ograli Marcin Kusiński i Marcin Litwiniuk, jednak już Igor Zavadskyi długo męczył się z Karolem Prus-Strowskim, zanim pokonał przeciwnika 3:2. Podobnym rezultatem zakończyła się jedna z gier deblowych. Choć na tablicy widniał wynik 5:1 dla gospodarzy to podopieczni Piotra Kostrubca musieli włożyć w grę dużo wysiłku. Wystarczyło spojrzeć na zegarek.
Pierwsze gry pojedyncze i deble trwały nieco ponad 2 godziny. Energia włożona w spotkanie dała o sobie znać pod koniec meczu, gdy zawodnicy obu drużyn przeplatali efektowne zagrania kuriozalnymi błędami. Ostatecznie zamościanie wygrali zasłużenie 8:2.
- Cieszy nas kolejne zwycięstwo, zwłaszcza, że w sytuacji gdy rywale do gry w barażach gubią punkty. Ktoś patrząc na wynik 8:2 mógłby pomyśleć, że gładko wygraliśmy, rzeczywistość była jednak nieco inna. Kilka partii wygraliśmy dopiero po pięciu setach. Zatem wynik nie odzwierciedla tego jak się grało. Zawodnicy Startu naprawdę dobrze się zaprezentowali, czego im gratuluję, ale to my okazaliśmy się lepsi- skomentował wynik i grę trener PWSZ Zamość, Piotr Kostrubiec.
Zamojska drużyna w meczu ze Startem Zduńska Wola wystąpiła w składzie: Marcin Litwiniuk, Igor Zavadskyi, Marcin Kusiński i Paweł Kozieł.
Aktualnie PWSZ Zamość zajmuje 2. miejsce w I-ligowej tabeli i ma tylko punkt straty do liderującej stawce drużyny Pegaza Miasto Łańcut Jarosław II.
Napisz komentarz
Komentarze