Wypatrzyli ich dzielnicowi. Troje ludzi szło razem do samochodu. Nie zachowywali między sobą bezpiecznej odległości 2 metrów. Na dodatek było wyraźnie widać, że wszyscy pili coś mocniejszego. Kiedy trójka znajomych wsiadła do auta, policjanci interweniowali.
Zatrzymali hondę do kontroli. Za kierownicą siedziała 27-letnia mieszkanka Zamościa. Była pijana. Miała ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Kobieta odpowie za jazdę po pijanemu. Grozi jej za to do 2 lat więzienia. Poza tym, wspólnie ze znajomymi w wieku 35 i 37 lat będzie się tłumaczyć za złamanie obowiązujących zasad bezpieczeństwa.
– Wyszli z domu nie po to, aby zaspokoić niezbędne do codziennego życia potrzeby, ale po to, aby kupić alkohol i na dodatek we troje przemieszczali się bez zachowania obowiązującej, co najmniej 2-metrowej odległości od siebie. Mundurowym arogancko tłumaczyli, że mają prawo przemieszczać się do sklepu po piwo, kiedy chcą i z kim chcą, a policjantom nic do tego – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Przekonuje, że kobieta i jej koledzy nie mieli racji. Policjanci mają teraz prawo reagowania na wszelkie przejawy braku zdyscyplinowania i nieprzestrzeganie obowiązujących ograniczeń i zakazów. Dlatego zamościanie za nieodpowiedzialne i niezgodne z przepisami zachowanie otrzymali mandaty.
Napisz komentarz
Komentarze