To planowane, masowe zabijanie będzie po prostu rzeźnią. Trudno to inaczej nazwać – mówi jeden z zamojskich przyrodników (prosi o anonimowość). – Skąd oni wiedzą ile dzików jest naprawdę zarażonych? Nie mogą mieć takich danych. Poza tym jestem pewien, że masowe zabijanie nic nie da. Bo zamordujemy także osobniki, u których wytworzyła się naturalna odporność. To ona może uchronić zwierzęta przed ASF. Tylko ona. Dajmy wreszcie przyrodzie działać samej.
Czy wojewoda podjął słuszna decyzję? Jakie są argumenty za i przeciw? Przeczytajcie w Kronice Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze