Młodzieniec wpadł w ręce policji w czwartek (9 marca) po godz. 17. Przy ul. Peowiaków w Zamościu uwagę patrolu zwróciła grupa młodych ludzi, którzy na widok mundurowych zaczęli się jakoś dziwnie nerwowo zachowywać.
Policjanci postanowili ich skontrolować. Wtedy okazało się, że jeden z zamościan miał w saszetce kilka porcji marihuany. – Ponadto okazało się, że telefon, którym posiadał 19-latek pochodzi z kradzieży sprzed pół roku – informuje Dominika Przybylska z zamojskiej policji.
Nastolatek trafił do policyjnego aresztu. Zgodnie z ustawą posiadanie środków odurzających zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Z kolei przywłaszczenie cudzej rzeczy to wykroczenie, za które grozi grozi grzywna do 5 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze