Rotunda, obok obozu przejściowego dla ludności wysiedlonej, getta i obozów dla jeńców radzieckich to najtragiczniejsze miejsce pamięci na mapie miasta i Zamojszczyzny. Wybudowana była jako zbrojownia, przekształcona została w więzienie i hitlerowski obóz śmierci. Szacuje się, że straciło tu życie ok. ośmiu tysięcy osób.
Odczytać napisy na murach
Na cegłach pierścienia rotundy więźniowie pozostawili wyryte ostrymi narzędziami słowa, nazwiska i daty. Zatarte przez czas, zostały w trakcie remontu odnowione przez toruńską pracownię konserwacji i restauracji dzieł sztuki „Ryzalit”. Można je dziś odczytać. Wszystkie zostały zachowane.
– To był specyficzny remont. Jednym z trudniejszych zadań konserwatorskich było odsalanie murów. Sole w dużej ilości pojawiały się na zewnętrznym pierścieniu obiektu i wszelkie zabiegi odsalające za pomocą kompresów z wody destylowanej nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. Podczas badań okazało się, że są to sole nierozpuszczalne w wodzie – informuje Karol Nawrocki, kierownik prac konserwatorskich.
W porozumieniu z inspektorami nadzoru i miejskim konserwatorem zabytków zastosowano metodę laserunkowego scalania kolorystycznego do koloru murów rotundy.
– I to się nam udało. Sądzimy tak na podstawie reakcji osób odwiedzających rotundę. Jestem z tego dumny – podkreśla konserwator. „Ryzalit” uczytelnił także napisy na kostkach. Imiona, nazwiska, daty urodzin, śmierci.
– Zrobiliśmy to, na co pozwalał stan zachowania napisów na kostkach. Nie próbowaliśmy poprawiać tego, co jest. Nie chcieliśmy niczego przekłamać. Zastosowaliśmy konserwację zachowawczą, czyli uczytelniliśmy w takim procencie, w jakim się dało. Niczego nie poprawiając i nie dorabiając ideologii ani niepotrzebnych treści – opowiada Karol Nawrocki.
Na swoje miejsce wróciła z konserwacji brama drewniana z napisem w jęz. niemieckim.
– Brama jest otwarta. Oczyszczona, naprawiono w niej ubytki, zaimpregnowano. Napisy zostały uczytelnione. Nie jest elementem dominującym – mówi konserwator.
Pokazać ogrom tragedii
Obecnie „Ryzalit” pracuje nad scenariuszem wystroju wnętrz. Będzie on dostępny dla zwiedzających i w przystępny sposób przybliży tragiczną historię obiektu. Kilka z dwudziestu znajdujących się w rotundzie cel zostanie pokazanych na nowo. Cele są dedykowane różnym grupom społecznym, m.in. nauczycielom, partyzantom, pocztowcom, harcerzom, żołnierzom.
– Na ten moment będziemy zajmować się tylko kilkoma celami. W celi numer 2 będzie punkt informacyjno-edukacyjny, w którym zapoznamy się z historią rotundy. Znajdą się tam krótkie opisy wszystkich cel, ilustracje, zdjęcia i mapa tyflograficzna rotundy dla niewidomych – mówi Slavomir Mežanec, architekt wnętrz.
Wszystkie teksty na planszach oprócz języka polskiego będą dostępne w angielskim i w języku Braille’a. Z uwagi na dużą ilość zgromadzonego materiału i niewielką przestrzeń do zagospodarowania projektanci zdecydowali się na umieszczenie dodatkowych informacji w formie elektronicznej (w infomatach). Obiekt będzie w całości dostępny dla osób niepełnosprawnych.
– Zaaranżowana zostanie także cela numer trzynaście, nauczycielska. Opracowane zostaną również cele numer siedemnaście, osiemnaście i dziewiętnaście. Dwie pierwsze to ekspozycja poświęcona martyrologii Zamojszczyzny. Materiały zdjęciowe, teksty, publikacje zachowane przez Muzeum Zamojskie. W celi przedostatniej, numer dziewiętnaście, skupimy się na Dzieciach Zamojszczyzny. Tu znajdzie swoje miejsce makieta obozu przejściowego w Zamościu. Pozostałe cele pozostaną niezmienione – opowiada projektant. Na dziedzińcu rotundy zostało wyznaczone miejsce na model tyflograficzny całego terenu, żeby osoby niepełnosprawne miały rozeznanie całego terenu wraz z kwaterami i główną aleją prowadzącą do rotundy.
Slavomir Mežanec podkreśla, że czeka go ogromne wyzwanie. Towarzyszą mu w pracy nad tym projektem niezwykłe emocje. Ściśle współpracuje merytorycznie z Muzeum Zamojskim i Uczelnią Państwową im. Szymona Szymonowica. Nieocenioną pomoc niesie projektantowi Maria Rzeźniak (kustosz Muzeum Zamojskiego, przewodnik po Zamościu i Roztoczu).
– Wspiera nas merytorycznie. Jesteśmy spokojni o wnętrza. Aranżacja będzie oddawała historię tego miejsca. Poza tym pani Maria zgodziła się podzielić z odbiorcami mniej dostępnymi materiałami – podkreśla.
Do końca grudnia potrwają narady projektowe, wszelkie uzgodnienia i konsultacje historyczne. Następnie zostanie wyłoniony wykonawca zaprojektowanej aranżacji. Projektanci spodziewają się pierwszych efektów wiosną lub wczesnym latem 2021 r.
Rewitalizacja będzie kosztowała prawie 8,2 mln zł, z czego ponad 6 mln to dotacja unijna.
Napisz komentarz
Komentarze