Centrum Rozrywki Laser Factory jako pierwsze otworzyło się na klientów. Właściciele (Paulina Panek i Łukasz Moskal) nie chcieli dłużej być bierni. Bo jak mówią stanęli przed ścianą, bo mają dzieci, kredyty, leasingi sprzętu i wielotysięczny comiesięczny czynsz. W czasie pandemii nie zwolnili żadnego pracownika. Nie dostali wsparcia w postaci tarcz antykryzysowych, ani od władz miasta. Bankructwo albo rodzina powtarzają.
Walczymy o przetrwanie
Gdy 6 stycznia w rygorze sanitarnym postanowili otworzyć lokal nie spodziewali się, aż takiego zainteresowania. Ludzie nagle wyszli z domów. Pisali, dzwonili i wspierali dobrym słowem. Nie wszyscy mogli zamówić pizzę lub inne danie z menu. Właściciele za namową wielu osób postanowili zorganizować na zrzutce.pl zbiórkę. „Wiele osób pisało i dzwoniło pytało nas osobiście o nr konta i deklarowało wsparcie, ale odmawialiśmy ze względu na to, że nie zrobiłem tego dla reklamy, dla pieniędzy i litości, bo nie potrzebujemy tego!!! Dziś jednak nadszedł czas kiedy Machina ruszyła...” napisał o zbiórce Łukasz Moskal. A wspomniana machina to sprawa sądowa i postępowania administracyjne. Potrzebne są pieniądze na adwokata i ewentualne kary. Ostatnią decyzję z karą (15 tysięcy) przejął sanepid lubelski. To widmo zapłacenia tego mandatu przyczyniło się m.in. do założenia zbiórki. Stąd apel o wsparcie. Na stronie zbiórki Paulina Panek napisała: „Zrobiliśmy koło siebie dużo szumu, ale to nie było celem Naszej akcji. Chcieliśmy po prostu walczyć o Sprawiedliwość i utrzymać miejsca pracy, utrzymać swój lokal w który włożyliśmy dużo serca, czasu i pieniędzy... Kontrole policji, sanepidu, nakazy prokuratorskie to już chleb powszedni, nie poddamy się nie cofniemy się i Wspieramy innych!… Chcesz wspomóc LASER FACTORY CENTRUM ROZRYWKI ZAMOŚĆ wpłać chociaż symboliczną złotówkę !!!!!”.
Cały artykuł znajdziesz tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze