Najwięcej książek wypożyczyła w ub. roku Marta Myśliwiec – prawie jedną książkę dziennie (przeczytała ich dokładnie 348!). Głównie „krwiste” kryminały, horrory, wspomnienia z XIX i XX wieku, biografie.
– Lubię też dobrze napisaną obyczajówkę, ale unikam książek roztrząsających problemy psychologicznie, bo człowiek ma tyle swoich problemów w życiu, a książka ma być rozrywką, ma sprawiać przyjemność, emocje i przemyślenia też ma wywołać, ale przede wszystkim odstresować – mówi pani Marta, która kiedy do niej zadzwoniliśmy była akurat w trakcie lektury „Kalendarza z dziewuchami” Ady Johnson, a w oczekiwaniu na jeszcze nieprzeczytane nowości (w bibliotece obowiązuje bowiem „kolejka”, a to, co nowe, jest wręcz rozchwytywane, dlatego rezerwacja jest konieczna). Dla pani Marty czytanie jest hobby od 30 lat.
Drugą najbardziej aktywną czytelniczką roku 2020 jest Halina Turzyniecka. Przeczytała 239 książek.
– Mam w swoim życiu okresy czytania. Zaczęłam dużo czytać, gdy poszłam do liceum w Bełżycach, tam zamieszkałam w internacie i do czytania zachęciła mnie koleżanka. Dużo mi to dało. Wiedzy, pogłębienia słownictwa, pewności siebie – opowiada pani Halina. Potem z przerwami też wracała do czytania.
– Nie ma mowy, żeby w moim życiu nie było książek. W torebce zawsze mam ze sobą jakąś książkę – dodaje. Jej ulubione gatunki to powieści oparte na faktach.
Zaledwie o jedną książkę mniej od pani Haliny przeczytała Czesława Romanek. Rekord padł też w czytelni czasopism. Ryszard Lewicki przeczytał w 1135 tytułów.
4 lutego dyrektor Jacek Pawłucki spotkał się z najlepszymi czytelnikami. Wręczył im dyplomy uznania oraz drobne upominki w postaci książek oczywiście.
Napisz komentarz
Komentarze