W środę 19 maja dzieci z przedszkola i te starsze po lekcjach korzystając z pogody, bawiły się na szkolnym placu zabaw. Potem zadowolone poszły do domu, a pracownicy szkoły pozamykali bramy.
Następnego dnia rano okazało się, że z placu zabaw zniknęły dwie huśtawki i duży drewniany karmnik dla ptaków. Huśtawki ktoś odciął z łańcuchów (choć wystarczyło odkręcić śrubki). Karmnik wyrwał ze stojaka. A nie był to zwykły karmnik, tylko „piętrowy pałacyk, prawdziwe arcydzieło sztuki stolarskiej”, wykonane przez rodziców.
Więcej szczegółów tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze