W poniedziałek (3 kwietnia) przed godz. 3 w nocy potężna eksplozja obudziła niektórych mieszkańców zamojskiego Nowego Miasta. – Była tak głośna, jakby gdzieś piorun strzelił niedaleko – wspomina emeryt mieszkający w bloku przy ul. Reja. – Normalnie aż szyby w mieszkaniu się zatrzęsły!
Nikt jeszcze – za wyjątkiem firmy monitorującej bankomat przy markecie PPS "Społem" na ul. Reja – nie wiedział, co się stało. – Pracownicy tej firmy o godz. 2.43 otrzymali sygnał o włamaniu do bankomatu – wyjaśnia nadkom. Mariusz Sykała, naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Zadziałała czujka antywłamaniowa. O zdarzeniu szybko powiadomiono policję. Gdy stróże prawa pojawili się na miejscu, po sprawcach nie było już śladu. Zabezpieczono zapis z monitoringu, a do sprawdzenia przyległego terenu pod względem bezpieczeństwa ściągnięto grupę minersko-pirotechniczą z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Jak w sensacyjnym filmie
Wiadomo, że na parking od ul. Spadek wjechali samochodem marki Audi A4. Z auta wysiadło trzech osobników w kominiarkach. Sprawcy podeszli do bankomatu, zainstalowali jakieś urządzenia, schowali się za sąsiedni budynek, a następnie wysadzili bankomat w powietrze. Siła eksplozji była tak duża, że rozerwane elementy bankomatu przeleciały na drugą stronę ulicy i uderzyły w ścianę jednego z budynków. Po wybuchu napastnicy podbiegli do urządzenia, zabrali z niego cztery kasetki z banknotami, wskoczyli do samochodu i odjechali w kierunku ul. Lwowskiej. Cała akcja trwała zaledwie 3 minuty. Ile pieniędzy zrabowali? Na początku padła informacja, że ich łupem padło ponad 100 tys. zł. – Na razie liczone są straty i jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić, ile konkretnie pieniędzy zgarnęli sprawcy – mówi szef zamojskich kryminalnych. – Ściśle współpracujemy z firmą, która jest dysponentem uszkodzonego bankomatu. Zabezpieczono ślady, liczymy na zeznania świadków. Prowadzimy czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców.
Wiadomo, że w okolicach miejscowości Kąty (gm. Szczebrzeszyn) rabusie musieli przesiąść się do innego auta. Audi, którym przyjechali na "akcję" do Zamościa, zostało porzucone w kompleksie leśnym, a następnie podpalone. Sprawcy poruszali się nim na fałszywych tablicach rejestracyjnych.
Dużo więcej nowych informacji o tej sprawie, a także innym, niemal identycznym skoku na bankomat w naszym województwie w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
O TYM ZDARZENIU, JAKO PIERWSI, PISALIŚMY JUŻ WCZORAJ O ŚWICIE
Napisz komentarz
Komentarze