Zorganizowanie ślubu i wesela w dobie pandemii to skomplikowana operacja logistyczna. Obowiązują limity, trzeba liczyć gości zaszczepionych i tych, którzy covidowych paszportów nie mają, a na dodatek są problemy z terminami, bo po zniesieniu części obostrzeń chętnych do powiedzenia sobie sakramentalnego "tak" jest prawie dwa razy więcej niż przed rokiem.
Do zamojskiego ratusza niemal każdego dnia przychodzą nowożeńcy planujący śluby zarówno cywilne, jak i konkordatowe. Ze statystyk wynika, że liczba małżeństw w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o ok. 60 proc. Dla przykładu w kwietniu 2020 roku zawarto ich 10, a w 2021 już 16, w maju było to odpowiednio 4 i 26, a w czerwcu 38 i 70 (w tym 24 śluby cywilne).
To efekt m.in. tego, że część planowanych na 2020 rok uroczystości przeniesiono na bieżący. Przez to już teraz wszystkie sobotnie terminy są w zamojskim USC zajęte do połowy września. Wolnych zaczyna też brakować w piątki. – Ale dostosowujemy się, idziemy na rękę młodym parom i jeśli ktoś zamierza się pobrać w środku tygodnia, to również istnieje taka możliwość – zapewnia Magdalena Tłuczek, kierownik zamojskiego USC.
– Zauważyłam, że w Zamościu miejsc brakuje, bo pary stamtąd przyjeżdżają do nas. Mieliśmy zresztą interesantów także z Lublina – mówi Wiesława Jakubiak, kierownik USC w Tomaszowie Lubelskim. I choć tutaj małżeństw rejestruje się także więcej niż przed rokiem (w czerwcu 2020 było ich 16, a w 2021 – 31, w tym 9 cywilnych), to wolne terminy dla par zainteresowanych ślubem przed urzędnikiem jeszcze w te wakacje w Tomaszowie Lubelskim się znajdą.
Zdjęcia do artykułu dzięki uprzejmości Szymon Łyciuk Fotografia
Jak się organizuje wesele w czasie pandemii? Szczegóły opowiedziała nam jedna z par, która musiała przekładać termin ślubu. Szczegóły w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze