Ktoś pestycydami opryskał kwitnącą fasolę. Pszczoły poleciały zbierać nektar. Większość z nich nie wróciła już do uli. W Dutrowie otruło się dwadzieścia pszczelich rodzin. To pierwszy i oby ostatni taki przypadek w tym roku w pow. tomaszowskim.
Niewłaściwe stosowanie środków ochrony roślin może pszczołom zaszkodzić. Rolnicy o tym wiedzą, a mimo to niektórzy z nich łamią prawo.
Dwa lata temu z tego powodu najwięcej pasiek ucierpiało w gminach Mircze, Łaszczów i Tyszowce. Na przełomie czerwca i lipca, w czasie kwitnienia fasoli, pestycydami wytruto tam od 50 nawet do 90 procent pszczelej populacji. Wtedy w gminie Ulhówek tak dramatycznej sytuacji nie było, bo jak nam wówczas mówił Andrzej Lisecki, pszczelarz z Dynisk, opryski były minimalne.
Andrzej Lisecki prowadzi w Dyniskach (Gm. Ulhówek) Gospodarstwo Pasieczne "Dary Pszczół", rodzinną firmę z ponad 70-letnią tradycją. Pasiekę założył Kazimierz Lisecki, ojciec pana Andrzeja. On pracował ze swoim ojcem. Teraz z nim pracują jego synowie – Tomasz i Wojciech oraz żona Urszula.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze