Założony w sierpniu 2013 r. klub sportowy z Obszy dopiero po raz pierwszy miał okazję zmierzyć się w lidze z biłgorajską Ładą. Premierowa potyczka wypadła całkiem nieźle dla Błękitnych. A mogła jeszcze lepiej.
Podopieczni trenera Piotra Palucha stracili prowadzenie dopiero w trzeciej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy za sprawą Maksymiliana Kubika, który szczęśliwie zmienił tor lotu piłki po strzale Pawła Nawrockiego. – Łada prowadziła grę, ale nic jej nie wychodziło. Jej gra wygląda na bicie głową w mur. Bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie, a bramkę straciliśmy trochę przypadkowo.
Szkoda, że nie udało się nam utrzymać korzystnego wyniku do końca meczu. Szanujemy punkt zdobyty w meczu z trudnym rywalem, choć niedosyt pozostał – mówi napastnik Błękitnych Łukasz Robak, komplementowany za występ w Biłgoraju przez trenera Palucha.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze