Do zdarzenia doszło w sobotę (4 grudnia) rano. Z ustaleń policji wynika, że wędkarze pływali po zalewie łódką, która w pewnym momencie przewróciła się, być może z powodu wiatru, i obaj mężczyźni wpadli do wody. Młodszy, 32-letni zdołał o własnych siłach podpłynąć do do stromego wyłożonego głazami nabrzeża. Z wody wydostał go policjant z Nielisza.
Czytaj także: Pomór w nieliskim zalewie
– Mężczyzna był bardzo wychłodzony, resztkami sił utrzymywał na powierzchni. 32-latkiem zaopiekowali się miejscowi policjanci, a następnie przekazali go załodze karetki pogotowia. Mężczyzna z objawami hipotermii trafił do szpitala – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Gorzej było ze starszym z mężczyzn, 44-latkiem. Jego odnaleźli strażacy, gdy unosił się na wodzie ok. 100 metrów od brzegu. Podjęto reanimację, ale stan mężczyzny był bardzo cieżki, trafił do szpitala, tam po kilku godzinach zmarł.
Od 32-latka pobrano krew, badanie wykaże stan jego trzeźwości w czasie zdarzenia, którego okoliczności i przyczyny wyjaśnia policja. W akcji ratunkowej brali udział strażacy ze Szczebrzeszyna, Sułowa oraz Nielisza. Pracowali tam też miejscowi policjanci oraz funkcjonariusze z Zamościa.
Czytaj także: 46-latek utonął we własnym stawie
Napisz komentarz
Komentarze