W tym roku miasto nie zorganizuje mieszkańcom ślizgawki. To już pewne, choć niektórzy mogli liczyć na to, że po prostu lodowisko zostanie otwarte z opóźnieniem tak jak w poprzednim sezonie.
– Nie planujemy otwarcia lodowiska. Zaważyło na tej decyzji kilka czynników. Po pierwsze sytuacja epidemiologiczna w kraju jest niezbyt ciekawa. Po drugie szykujemy się do wyprowadzki z domu kultury w związku z jego modernizacją. Musimy przenieść wszystkie zajęcia do innych miejsc, szkół i przedszkoli na ten czas. Żeby lodowisko działało, potrzebny jest prąd i woda, a ja nie mogę zagwarantować, że ten dostęp cały czas będzie, bo być może wykonawca modernizacji będzie musiał prąd czy wodę wyłączyć do jakichś prac – wyjaśnia Dariusz Krech, dyrektor Tomaszowskiego Domu Kultury.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze