Prokuratura i policja wnioskowała o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Za czynną napaść na funkcjonariuszy mieszkańcowi Zamościa grozi do 10 lat więzienia. W przeszłości był już notowany za podobne występki. Jednak sąd uznał, że wystarczą inne środki zapobiegawcze: policyjny dozór i poręczenie majątkowe.
– Ale także obowiązek informowania organu prowadzącego postępowanie o każdorazowym zamiarze opuszczenia miejsca zamieszkania na dłużej niż 16 godzin – precyzuje Artur Szykuła, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Dodaje, że śledczym przysługuje prawo złożenia zażalenia na postanowienie sądu o odmowie zastosowania aresztu i prokuratura z tej możliwości skorzysta.
Zarzut czynnej napaść na policjanta i funkcjonariusza Straży Miejskiej, ich znieważenie oraz kierowanie gróźb uszkodzenia ciała i pozbawienia życia w celu zmuszenia do zaniechania prawnej czynności służbowej usłyszał nie tylko 32-latek, ale również jego rok młodsza siostra. Wobec niej prokurator zastosował dozór policji, a także zakaz opuszczania kraju.
Czytaj także: Interwencja w Galerii Twierdza. Oficjalny komunikat policji, pełny zapis monitoringu
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w ostatnią sobotę w centrum handlowym na ulicy Przemysłowej. Podobnie jak w innych miejscach prowadzone tam były wspólne patrole policji i straży miejskiej. Funkcjonariusze sprawdzali, czy klienci stosują się do obowiązujących w związku z epidemią obostrzeń.
Mundurowi z patrolu zauważyli mężczyznę i kobietę, którzy nie mieli na twarzach maseczek. Zwrócili im uwagę, ale nie nałożyli mandatów, nie wylegitymowali. Mimo tego para, jak podaje w komunikacie policja, zaczęła obrażać funkcjonariuszy. Mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do jednego ze sklepów, nadal wykrzykiwał wulgaryzmy.
Policjant i strażnik stali w pasażu. Gdy 32-latek i jego siostra to spostrzegli, ruszyli w kierunku patrolu.
"32-latek rzucił się na policjanta próbując uderzyć go pięścią w twarz. W wyniku ataku napastnika policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony przez niego w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator. Agresywna wobec mundurowych była również kobieta, która odpychała policjanta, szarpała go utrudniając przeprowadzanie interwencji. Kobieta była nawet siłą odciągana od mundurowego przez innego mężczyznę. Ponieważ prośby o zachowanie zgodne z prawem nie przyniosły rezultatu, wobec agresywnej 32-latki został użyty gaz" – napisano w policyjnym komunikacie.
Po wszystkim rodzeństwo zostało zatrzymane. Doprowadzono ich do prokuratury. Oboje usłyszeli zarzuty. Za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Ostra interwencja policji i straży miejskiej w galerii handlowej. Za brak maseczki?
Napisz komentarz
Komentarze