Bartek Grabias ma 32 lata. Na stałe mieszka w Biłgoraju. W wieku dwóch lat zachorował na zanik mięśni. Jego stan mimo wysiłku lekarzy i rodziny, pogarsza się z roku na rok. Choroba nie tylko uniemożliwia mu podjęcie pracy, ale także w znaczący sposób utrudnia codzienne funkcjonowanie.
"Mimo konieczności polegania na pomocy innych i na przekór przeciwnościom losu, udało mu się odnaleźć swoje miejsce na ziemi, gdzie czuł się szczęśliwy i mógł się choć trochę usamodzielnić. W tym celu udało się zaadoptować budynek gospodarczy na osiedlu Zacisze, który zaspokoił jego olbrzymia potrzebę samodzielności a dodatkowo umożliwił lepszą rehabilitację" - przeczytamy o Bartku na stronie zrzutka.pl.
8 grudnia stało się coś strasznego. W domu Bartka wybuchł pożar. Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Pożar strawił również wszystko, co znajdowało się w środku: meble, ubrania, dokumenty, a nawet wózek inwalidzki i skuter, na którym 32-latek poruszał się po mieście. Tyle szczęścia, że Bartek i jego wierny pies Pyton wyszli z pożaru cało.
Aby wesprzeć w tej trudnej sytuacji Bartka Grabiasa utworzona została zbiórka pieniędzy na portalu zrzutka pl. Do tej pory zebrano tylko 14% potrzebnej kwoty, a straty finansowe przekraczają 200 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze