Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 02:01
Reklama
Reklama Baner reklamowy A1 Fit&Healtly

Rosji nie stać na zajęcie całej Ukrainy [WYWIAD]

- Rosja to taka duża stacja benzynowa, nic więcej. Jej PKB jest równe jednej prowincji Japonii. Mam nadzieję, że same koszty ekonomiczne, jakie poniesie Putin, powstrzymają go przed dalszą agresją na Ukrainę - mówi dr Sergiusz Kuczyński, wykładowca i szkoleniowiec w zakresie logistyki międzynarodowej i handlu zagranicznego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej (UMCS) w Lublinie, Ukrainiec.
Rosji nie stać na zajęcie całej Ukrainy [WYWIAD]

Autor: iStock

- Obudziliśmy się dzisiaj w nowej rzeczywistości…

- Muszę przyznać, że byłem zszokowany. O ataku na Ukrainę poinformowała mnie córka, która obudziła się trochę wcześniej niż ja. Nie spodziewałem się, że Kreml podejmie taką decyzję, nie biorąc pod uwagę skutków również dla gospodarki rosyjskiej. Putin ma swoje fikcyjne wizje, które zamierza realizować, nie zważając na nic. Tym bardziej jestem zaskoczony, ponieważ gospodarka rosyjska nie jest w tak dobrym stanie, by organizować tego typu akcje. No, chyba że Putin myślał, że z Ukrainą uda się tak samo szybko jak z Gruzją. Obserwując telewizję ukraińską i serwisy ukraińskie, widzę jednak, że Ukraińcy dobrze sobie radzą, również dzięki pomocy ze strony Polski i innych krajów europejskich. A przede wszystkim mają ogromną motywację. 

- Jest pan Ukraińcem i w Ukrainie jest pana rodzina. Czy próbuje pan ściągnąć ich do Polski? 

- Już mi się to udało trochę wcześniej. Moja mama mieszka na co dzień w Ługańsku, przyjechała do nas na święta. Razem z córkami wstrzymywaliśmy jej powrót. Mama nie wierzyła, że Rosja zaatakuje. Śledzi media rosyjskie, a wiadomo, jaki tam był przekaz: wszystko jest dobrze i nikt nie zamierza napadać na Ukrainę. Stało się jednak inaczej i mama jest teraz zdziwiona, a ja jestem szczęśliwy, że nie wyjechała z Polski. Gdyby wróciła na Ukrainę, dzisiaj miałbym duży problem i z kontaktem, i z jakąkolwiek pomocą. Na terenach tych samozwańczych republik nie działa nic. 

Mam również znajomych Rosjan w Moskwie, którzy myślą inaczej niż propaganda, i nawet z ich pomocą niewiele mógłbym zrobić. Na Ukrainie mam jeszcze sporo znajomych, w Ługańsku już mniej, bo po wydarzeniach z 2014 roku sporo osób wyjechało do Kijowa, Odessy, Charkowa. Chociaż dzisiaj w Charkowie również jest niebezpiecznie. 

- Podczas dzisiejszego bombardowania bloku mieszkalnego w Czuhujiwie pod Charkowem zginął 17-latek. Wspomniał pan o Kijowie. Po kilku godzinach można wyciągnąć chyba już pierwsze wnioski: wiele wskazuje na to, że Putin dąży do zajęcia stolicy Ukrainy. Eksperci twierdzą, że jeśli Ukraińcy przetrwają najbliższe 72 godziny, wojna będzie toczyć się dalej. Jeśli nie – sytuacja stanie się naprawdę dramatyczna.

- Dzisiaj do mojej mamy zadzwoniła koleżanka i powiedziała: rosyjska propaganda w mediach jest taka, że Rosjanie nie będą atakować niewojskowych obiektów. Jak widać atakują, jednak wierzę w to, że Ukraińcy przetrwają. Co prawda sytuację komplikuje dosyć długa granica z Rosją i dołączenie Białorusi do tej agresji, ale motywacja wśród Ukraińców jest ogromna. Poza tym znacznie wcześniej udało się ściągnąć sprzęt wojskowy, z którym dobrze sobie radzą. Liczę, że Rosjanie nie dotrą do Kijowa. Co prawda zostaje jeszcze Lwów, ale utracenie stolicy to byłby ogromny problem. Pozytywnie napawają też straty wojsk rosyjskich w pierwszych godzinach walk. Mam nadzieję, że poniesione przez Rosję koszty zahamują dalsze ataki.

- Myśli pan, że Putin patrzy na koszty?

- Należy zdać sobie sprawę, że Rosja nie jest bogatym krajem. To jest taka duża stacja benzynowa, nic więcej. Jej PKB jest równe jednej prowincji Japonii. To jest marna gospodarka. 

Oczywiście gospodarka Ukrainy jest w gorszym stanie, ale mam nadzieję, że same koszty ekonomiczne, jakie poniesie Putin, powstrzymają go przed dalszą agresją. Rosji nie stać na zajęcie całej Ukrainy. Nie stać jej na zajęcie nawet Kijowa. Moim zdaniem jest to nierealne. 

- Nie jesteśmy niestety w stanie wejść w umysł Władimira Putina, dlatego powstaje pytanie: jak daleko może posunąć się prezydent Rosji?

- Ostatnio groził Zachodowi, żeby ten przygotował się na najgorsze. Moim zdaniem jest to jednak tylko groźba, bo trzeba być totalnie odrealnionym, by spełnić taką zapowiedź. W Rosji są na szczęście ludzie, którzy potrafią myśleć realnie. Nawet w czasach radzieckich znalazły się osoby, które były w stanie powstrzymać swoich przywódców. Liczę więc, że do użycia broni atomowej nie dojdzie. 

Wiadomo też, że wojska NATO nie wkroczą do Ukrainy, ale każda pomoc jest ważna. Dzisiaj przeczytałem na przykład o poszukiwaniach pustych ciężarówek, wracających z Polski na Ukrainę. W ciągu godziny znalazło się 150 samochodów, których kierowcy zaoferowali przewóz sprzętu wojskowego. Jest duża mobilizacja, ludzie organizują się w mediach społecznościowych. Sam również jestem zaangażowany w pomoc Ukraińcom przy wypełnianiu różnych dokumentów.

- A czy pana zdaniem dotychczasowe sankcje na Rosję są wystarczające? Dzisiaj przeczytałem wypowiedź Ukraińca mieszkającego w Polsce, który stwierdził: świat nie rozumie, że to za mało.

- Bardzo dobrze, że w ogóle się pojawiły i mam nadzieję, że faktycznie będą, bo na razie są to jedynie deklaracje. Wstrzymanie Nord Stream 2 to poważny sygnał dla Putina. Niemcy zainwestowali w ten projekt ogromne pieniądze, ale podjęto odważną decyzję. 

Rosji nie będzie się również opłacało zniszczyć infrastruktury na Ukrainie, bo nie ma alternatywy. Ciekawi mnie bardzo, czy Rosja zostanie wyrzucona ze SWIFT-u (zwykli Rosjanie nie mogliby korzystać ze swoich kart kredytowych, a wszystkie rosyjskie firmy nie mogłyby przeprowadzać żadnych transakcji finansowych – red.). Co prawda Rosja rozmawiała z Chinami o budowie własnej sieci, ale alternatywy dzisiaj nie ma. Taka sankcja stworzyłaby jednak inny problem – dzięki temu systemowi Zachód płaci Rosji za gaz. Liczę też, że Chiny zareagują.

- Rzeczniczka chińskiego MZS stwierdziła dzisiaj, że agresja na Ukrainę „to nie inwazja”, a Rosja to niepodległy kraj i sama może decydować. 

- Nie liczę na zdecydowaną reakcję, ale jeśli Rosja zablokuje wyjście z towarami chińskimi na Morze Czarne, Chiny mocno stracą ekonomicznie. Chodzi o Nowy Jedwabny Szlak, w którym Rosja i Białoruś to jedynie kraje tranzytowe, a rynki zbytu są w Europie. Nie spodziewam się, że Chiny zareagują oficjalnie, ale rozmowy z Rosją na pewno będą. 

- Z jaką myślą i nadzieją położy się pan dzisiaj spać?

- Nie wiem, o której pójdę spać. Dzień zakończę modlitwą za Ukrainę, Europę i cały świat. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pycha Moj GrzechTreść komentarza: Program Rodzina na swoim ma się b.dobrze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:15Źródło komentarza: W Hrubieszowie będzie punkt paszportowyAutor komentarza: ochrona przyrodyTreść komentarza: Jakie były ku temu przesłanki?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: jaTreść komentarza: Coś mieszkańcu o ukrainie piszesz oszczędnie Nie wszystko!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:55Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Zając ekspertem PO KOLEGIUM TUMANUM to jakieś jaja,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:52Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Pytanie gdzie w tym czasie była wybrana rada społeczna szpitala nadzorująca dyrekcję z ramienia starostwa. tym pseudo neo radnym tylko jaja wsadzić w imadło i dobrze skręcić. a nie nagrody dawać,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:50Źródło komentarza: Szpital w Hrubieszowie w ciągu 2 lat nie wykonał kontraktów z NFZ. Do spłaty ma 18 mln złAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkować
Reklama