O badmintonie z Kamilem Zawadą rozmawialiśmy w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych. – Dobrze trafiliście. Ja akurat wolałbym ten dzień spędzić w hali sportowej, a nie w bezruchu przy świątecznym stole, choć święta też są ważne – mówi zawodnik Kiko Zamość.
Wzorcem dla Zawady jest jednak nie badmintonista, lecz piłkarz. – Chciałbym zostać badmintonowym Cristiano Ronaldo – mimo wieku nie schodzić poniżej pewnego poziomu – podkreśla Zawada.
To właśnie portugalska gwiazda piłki nożnej ma niemały wpływ na rozwój sportowy badmintonisty rodem z Łopiennika Podleśnego. – Cristano Ronaldo jest ideałem sportowca. Ma niesamowicie mocną psychikę. Za każdym razem, gdy ludzie zaczynają w niego wątpić, on udowadnia, że jest w sporcie kimś z innej planety – mówi Zawada.
Młodemu badmintoniście Kiko imponują zwłaszcza ogromne ambicje, pracowitość i sportowy tryb życia Cristiano Ronaldo. – Dzięki niemu zrozumiałem, jak ważne w życiu sportowca jest odżywanie. Teraz bacznie zwracam uwagę na to, co jem i co pije. Stałem się abstynentem. Kompletnie zrezygnowałem ze spożywania alkoholu. Uważam, że ten produkt powinien być zakazany w naszym kraju. Dla sportu zrezygnowałem też z życia towarzyskiego. Nieraz śmieję się, gdy w trakcie powrotu z zawodów lub treningu o godz. 1 w nocy widzę znajomych, wracających z imprezy. Taki rozrywkowy tryb życia przestał mi się podobać, a sposób myślenia, jaki przyjąłem, jest dla mnie satysfakcjonujący – mówi Zawada.
Kamil Zawada zwraca uwagę na działalność charytatywna Portugalczyka. – Doceniam to, jak pomaga innym ludziom. Buduje kliniki, szpitale, ośrodki zdrowia. Przeznacza pieniądze na pomoc potrzebującym. Zaimponowało mi to, że nie ma na swoim ciele tatuaży tylko dlatego, by oddawać potrzebującym krew. Uważam go za fenomenalnego fachowca pod każdym względem – zachwyca się Zawada.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze