Planowany przebieg nowej linii kolejowej budzi ogromny sprzeciw społeczny. Mieszkańcy obawiają się, że realizacja inwestycji pozbawi ich dorobku całego życia.
Dwustumetrowa betonoza
5 lipca w ministerstwie funduszy i polityki regionalnej w Warszawie odbyło się spotkanie z ministrem Marcinem Horałą, pałnomocnikiem rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wzięli w nim udział między innymi wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, poseł Jarosław Sachajko, wójtowie Krasnegostawu, Łopiennika, Izbicy, Starego Zamościa, gminy Zamość, Adamowa, Tomaszowa Lubelskiego i Bełżca.
- Przedstawiłem propozycję wschodniego przebiegu trasy, który daje możliwość ominięcia terenu Muzeum i Miejsca Pamięci w Bełżcu – byłego Niemieckiego Obozu Zagłady i budowy nowej stacji na terenach niezurbanizowanych, co w dalszej perspektywie dałoby możliwość rozwoju wokół niej handlu, usług, gastronomii, spedycji, hotelarstwa itp., a starą stację, mającą dobrą infrastrukturę, wykorzystać jako „hub przeładunkowy” połączony bocznicą kolejową z nową stacją. Takie ulokowanie stacji w przyszłości nie zamyka drogi dalszego przebiegu szybkiej kolei na wschód do Lwowa i Kijowa, o które Ukraina tak bardzo zabiega - poinformował wójt gminy Bełżec Andrzej Adamek.
- Czytaj także: Ma być ład po PGR-ach
Dodał, że jasno wyartykułował, co się stanie, jeśli zrealizowany zostanie którykolwiek z proponowanych obecnie wariantów przebiegu linii kolejowej.
- Uświadomiłem wszystkim, jaką jesteśmy małą gminą, w której prawie wszystkie usługi, handel, gastronomia, mogą upaśća a miejscowość będzie podzielona na pół ponad 200-metrową „betonozą” składającą się z dwóch estakad, wiaduktów, tuneli - relacjonował wójt i dodał, że jednoznacznej odpowiedzi nie usłyszał.
Porównywanie wariantów
Pisemna odpowiedź na postulaty gminy Bełżec przyszła za to 19 lipca z ministerstwa infrastruktury.
- Porównywane są wszystkie zaproponowane warianty przebiegu linii kolejowej, zarówno pod względem społecznym, ekonomicznym, technicznym, jak i środowiskowym. Celem jest wybór wariantu inwestorskiego, który przy zachowaniu założeń projektu, będzie w możliwie największym stopniu minimalizował niedogodności, które mogą występować przy realizacji inwestycji, takie jak konieczność minimalizacji liczby zagospodarowanych nieruchomości przeznaczonych do wywłaszczenia - napisał Mikołaj Ochman, dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. CPK.
W piśmie skierowanym do wójta gminy Bełżec odniósł się do “wątpliwości związanych z ingerencją w istniejącą zabudowę osiedlową i gminną infrastrukturę przy projektowaniu przedmiotowych linii kolejowych”.
- Każdy planowany fragment linii kolejowej jest szczegółowo analizowany pod kątem kolizji. Badane są skrzyżowania z infrastrukturą komunalną, sieciami energetycznymi, układem drogowym, położenie względem zabytków itp. Inwestor wkłada wiele wysiłku, by proponowane przebiegi w możliwie najmniejszym stopniu wpływały negatywnie na funkcjonowanie lokalnych społeczności oraz środowisko naturalne. Zaznaczyć należy, że współczesne rozwiązania projektowe i inżynieryjne, umożliwiają znaczącą redukcję potencjalnych negatywnych skutków kolizji z innymi obiektami - zarówno istniejącymi, jak i planowanymi. Ponadto, obecnie analizowane są możliwości poprowadzenia przebiegu linii kolejowej na terenie gminy Bełżec tak, aby możliwe było ominięcie jak największej liczby zabudowań - napisał Ochman.
Wszystko pójdzie wniwecz
Czy taka odpowiedź satysfakcjonuje wójta gminy Bełżec? - Powiem krótko: nie. Chociaż jest to jakiś maleńki odzew na propozycję, którą złożyłem panu ministrowi Horale w sprawie innego przebiegu. Widać, że to nie zostało potraktowane “sobie a muzom”, ale nie ma żadnej gwarancji, że możemy mieć jakąś nadzieję. Tak nam każdy odpowiada od długiego czasu. Że to się analizuje, że to nie są ostateczne przebiegi - mówi nam Andrzej Adamek.
Wójt gminy Bełżec zwraca uwagę, że wszystkie cztery warianty “spotykają się” w centrum Bełżca. - Tu gdzie skupia się całe życie kulturalne, społeczne, jest gastronomia, usługi, handel, i to praktycznie idzie wniwecz. Nawet słynna "Karpiówka". Warianty, które teraz “leżą na stole” są dla nas absolutnie nie do przyjęcia. Propozycje CPK zakładają, że prawie 40 budynków zostanie przeznaczonych do rozbiórki. Od 2020 roku mówimy o tym, że to nie jest wariant prorozwojowy, a dzieli Bełżec na dwie części. Ja to panu ministrowi jasno wyartykułowałem - mówi wójt Bełżca.
Napisz komentarz
Komentarze