41-letnia mieszkanka powiatu zamojskiego w środę 17 sierpnia odebrała telefon. Mężczyzna przedstawił się jako dyrektor banku i zapytał kobietę, czy składała wniosek o pożyczkę. Kiedy ta zaprzeczyła, wyjaśnił, że ktoś próbował zaciągnąć na jej koncie kredyt.
Rozmawiając z mężczyzną 41-latka na stronie banku sprawdziła, że numer, z którego dzwonił mężczyzna, był taki sam jak numer infolinii banku, zgadzały się także dane dyrektora. 41-latka sprawdziła również, że na jej rachunku nie było żadnego wniosku kredytowego i powiedziała o tym rozmówcy. Wyjaśnił jej wtedy, że nie widzi wniosku, ponieważ pożyczka nie została zaakceptowana.
Dalej poinstruował, aby chroniąc swoje pieniądze, wypełniła elektronicznie wniosek o pożyczkę z danymi, którymi rzekomo posługiwał się oszust. Tak też zrobiła – wypełniła dokumenty, wpisując we wniosku dane dyktowane przez rozmówcę. 41-latka zaproponowała rozmówcy, że osobiście pójdzie do banku i wyjaśni całą sytuację, jednak fałszywy „dyrektor” kategorycznie zabronił jej, mówiąc że w proceder zamieszani są pracownicy banku. Uspakajał ją również, twierdząc, że rozmowa jest nagrywana i przysłuchuje się jej prokurator – relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Kolejne polecenia dla 41-latki dotyczyły wypłacenia pieniędzy z rachunku. Zgodnie z przekazywanymi instrukcjami kobieta pojechała do bankomatu, wypłaciła pieniądze i od razu wpłaciła je poprzez kody blik podawane przez mężczyznę. Poza zgromadzonymi na rachunku oszczędnościami 41-latka w banku wypłaciła także udzieloną jej pożyczkę i całość kwoty wpłaciła we wpłatomacie. Takich transakcji wykonała kilkanaście w kilku równych wpłatomatach na terenie Zamościa na łączną kwotę 64 tys. złotych – kontynuuje policjantka.
Po godzinie ponownie zadzwonił telefon 41-latki. Tym razem w słuchawce usłyszała głos kobiety, która powiedziała jej, że jest pracownikiem departamentu bezpieczeństwa banku. Powiedziała również, że ktoś próbował na jej dane wziąć kredyt. Pokrzywdzona oznajmiła, że powiadomi o tym fakcie Policję. Na te słowa rozmówczyni zakończyła połączenie. Wtedy 41-latka zorientowała się, że została oszukana, sprawę zgłosiła policjantom.
Napisz komentarz
Komentarze